106

4.6K 351 614
                                    

     Harry bez żadnego zawahania uderzył otwartą dłonią w pośladek Draco. Malfoy miał na sobie tylko bokserki, więc klaps lekko go zabolał. Odskoczył jak wystraszony kot i pokazał Potterowi środkowego palca.

- No co? Byłeś niegrzeczny- zaśmiał się Gryfon i usiadł na łóżku. Byli w tej samej sypialni co w wakacje. Za oknem sypał śnieg i tylko blask latarni oświetlał ponure pomieszczenie. W rogu leżała góra słodyczy, a przy szafce nocnej szkolne podręczniki.

- Ty zasrany padalcu- warknął Ślizgon. Zakluczył drzwi, a jego psychopatyczny wzrok przeniósł się na bruneta.

- Wyglądasz jak przywódca sekty- mruknął okularnik i poklepał swoje uda- Siadaj.

Draco oczywiście był na tyle honorowy, że przed posadzeniem swoich pośladków uderzył Pottera w nogę. Pokój wypełnił dźwięk głośnego plaśnięcia, a na udzie Gryfona migiem pojawił się czerwony ślad w kształcie dłoni.

- Ty mendo- warknął brunet. Malfoy zaśmiał się i zdjął ukochanemu okulary.

- Karma- odpowiedział po dłuższej chwili blondyn.

Szarooki wpatrywał się w rumianą twarz chłopaka. Jego zielone tęczówki odbijały światło świecy, a zaróżowione wargi co raz zwilżał język. Draco złączył ich usta w pocałunku. Wyraźnie czuli smak czekoladowych lodów, które zjedli niedawno w salonie, gdy grali w gry planszowe.

Brunet zaczepnie przygryzł wargę Ślizgona. W odpowiedzi Malfoy wdarł się do jego ust językiem. Chłopak ewidentnie chciał zdominować pocałunek na co mu Gryfon pozwolił. Wybraniec powoli przesuwał opuszkami palców po ciele ukochanego. Czuli się wspaniale po udanym Bożym Narodzeniu, pragnęli ostatni dzień Świąt przeznaczyć tylko i wyłącznie dla siebie. Nie musieli się spieszyć, hamować. Byli nastolatkami, zakochanymi nastolatkami.

Harry położył Draco na białej pościeli i zdjął jego bokserki. Zjechał ciepłymi wargami na szyję blondyna, zostawiając po drodze dwie soczyste malinki. Ślizgon zaczął drażnić udem krocze Pottera, co powodowało u bruneta ciche pomruki przyjemności. Bliznowaty pieścił sutki Malfoya, ssąc je bądź przygryzając na zmianę. Zgodnie z oczekiwaniami arystokrata co chwilę wzdychał z rozkoszy.

Wolną ręką okularnik zdjął swoje bokserki i chłopcy byli już całkiem nadzy. Nie wstydzili się jednak. W pokoju panował półmrok, który stanowił dla nich swego rodzaju odzienie. W dodatku znali już swoje ciała na pamięć. Nie mieli żadnych powodów, aby czuć skrępowanie.

Potter chciał zjechać pocałunkami na brzuch Draco, ale ten nieoczekiwanie przylgnął do jego ust. Harry w pierwszej chwili był zbyt zdziwiony, aby zareagować. Zaczął jednak oddawać namiętne pocałunki, błądząc dłonią po ciele ukochanego.

Blondyn złapał ich członki i zaczął poruszać na nich dłonią, przez co te ocierały się o siebie, powodując niesamowitą przyjemność. Dalsze całowanie nie miało sensu, gdy nie mogli się na tym skupić. Malfoy powoli ruszał dłonią z dumą obserwując oddanemu pieszczocie Pottera. Brunet za to wsłuchiwał się w ciche pomruki arystokraty.

- Szybciej- szepnął zielonooki i zaczął obcałowywać szyję Ślizgona.

- Nie ma bata- zaśmiał się Draco, ale sam pragnąłby już dojść.

- Jaki niegrzeczny. Zaraz znowu dostaniesz- mruknął brunet. Przygryzł skórę na ramieniu szarookiego i palcami zaczął pieścić jego sutek.

- O Merlinie- jęknął Malfoy i przyspieszył ruchy ręką. Harry dodatkowo poruszał lekko biodrami, aby ich członki ocierały się o siebie po całej długości. Potter czuł, że jego ukochany jest na skraju.

Wszystko jest złudne /DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz