Po nieprzespanej nocy z rozmyślań wyrwało go pukanie w szybę. Z nadzieją wstał i otworzył Hedwidze okno. Wziął od niej kopertę i pogładził ptaka po mięciutkich piurach. Słońce zaczynało właśnie wlewać się do pokoju.
Położył się na łóżku i z ogromnym trudem przeczytał list napisany na lekko pożółkłej kartce. Zajęło mu to prawie dwadzieścia minut. Miał sporą wadę wzroku, a Weasley nie był mistrzem kaligrafii.
Hej, Harry!
Czaisz?! Była u nas sowa od dyrka! Kazał nam ciebie odebrać z dziórawego kotła. Spędzimy wakacje razem! Mama już szykuje ci tort na urodziny! Będziemy 30 lipca o 19:00!
RonHarry nie miał ochoty się z nim widzieć. Pokazanie się w takim stanie to najgorsze, co mógłby teraz zrobić. Jest bohaterem. Nie ma prawa wyglądać jak ofiara losu. Przetarł oczy i położył list na brzegu łóżka.
- Dzisiaj jest...
Rozejrzał się w poszukiwaniu kalendarza. Niczego takiego nie znalazł, ale według jego obliczeń trzydziesty jest dzisiaj. Wstał i wyjął z sakiewki parę monet. Przeliczył je i schował do kieszeni. Wyszedł z pokoju. Smętnym krokiem minął barmana. Nadal był obolały, ale musiał cokolwiek zjeść. Posiłki z pubu nie nadawały się nawet na karmę.
Zastukał w cegiełkę i przeszedł przez przejście. Znalazł się na niezbyt tłocznej ulicy Pokątnej. Czarodzieje zazwyczaj robili zakupy w weekend, więc tylko nieliczni spóźnialscy biegli do pracy. Ledwo wszystko widział.
Harry wszedł do jedenej z przytulniejszych restauracji i usiadł przy stoliku, co nadal wywoływało u niego lekki dyskomfort. Zasłonił grzywką bliznę i wziął menu. Potter skupił wzrok.
Żabie udka w sosie refuey z pieczarkami
Pierogi z mięsem według polskiego przepisu
Pudding z warzywami
Tańczący kurczak w sosie holenderskim robiony przez Włocha
Sushi z żywych ryb według japońskiego przepisu
Harry'ego nie przekonało żadne z proponowanych dań tym bardziej, że nie mógł większości przeczytać przez zbyt małą czcionkę. Odłożył menu, a kelnerka wyrosła jakby spod ziemi. Poprosił ją o zwykłe frytki i gorącą herbatę.
***
- Gdzie moja zabawka?!- krzyknął Draco, szukając magicznej kulki- Bez tego nie poznam wspomnień przeklętego Pottera!
- Nie gorączkuj się, synu- powiedziała jego matka, podnosząc do ust porcelanową filiżankę.
Blondyn już piąty raz przewalał wszystkie meble w poszukiwaniu zaginionego przedmiotu. Był prawie pewny, że jeszcze półtorej godziny temu kulka była bezpiecznie schowana w drewnianej szkatułce. Zrzucił z łóżka pościel i dokładnie obejrzał materac. Po chwili wytrzepał kołdrę. Niestety zaginiona kulka nie spadła na ziemię.
Szukał dalej, klnąc co chwilę pod nosem. Narcyza uśmiechnęła się prawie niewidocznie i upiła kolejny łyk kawy. Dobrze wiedziała, gdzie jest magiczny przedmiot Draco. Spoczywała jej sypialni, gdzie Lucjusz zastanawiał się, czy danie tego dziecku to dobry pomysł.
CZYTASZ
Wszystko jest złudne /Drarry
Random,,Twoje wargi, które muskają moje usta na dobranoc. Twoje zielone oczy przepełnione odwagą. Twoją czuprynę stroniącą od szczotki czy grzebienia. Twoje czyste serce, które mimo zaznanego cierpienia zawsze wybiera dobro. Twoje serce, które podałeś mi...