80

5.8K 469 443
                                    

- Będziemy razem i koniec kropka- zarządził blondyn i wyszedł z sali. Harry zamrugał parę razy zdziwiony zachowaniem Malfoya.

- Wow, już wiem kto nosi spódnicę w tym związku- zaśmiała się Hermiona.

- Kto?

Dziewczyna odchrząknęła znacząco. Po chwili dostała plaskacza w udo. Krzyknęła, ale nie przestała się śmiać.

- Jesteś okropna- podsumował Potter.

- Zazdrościsz mi inteligencji.

***

   Wyszli z kolejnej lekcji z Umbridge zdołowali. Mieli pewność, że ta kobieta kompletnie niczego ich nie nauczy. Panowała między przyjaciółmi totalna cisza przerywana cichymi westchnięciami Rona.

- Harry, a może ty zacznij uczyć nas obrony przed czarną magią- zaproponowała entuzjastycznie Gryfonka.

- Ja? Ale nie jestem nauczycielem...

- Ale zawsze miałeś z tego genialne oceny. Poza tym walczyłeś z Sam Wiesz Kim, Bazyliszkiem i pająkami, i...

- Rozumiem- przerwał jej brunet- Ale nie nadaję się na nauczyciela.

- Bzdury- usłyszeli głos Ślizgona za swoimi plecami. Odwrócili się szybko. Okularnik zmarszczył brwi, widząc czerwony ślad na policzku Draco.

- Kto ci to zrobił?- spytał lekko przestraszony.

- Pansy po zerwaniu- odpowiedział lekceważąco Malfoy- W każdym razie wielu z nas przydadzą się takie korepetycje.

- No, dokładnie- potwierdził Ron, który chyba pierwszy raz tak chętnie zgodził się z blondynem.

- Nie daj się prosić. Musisz nam pokazać jak się bronić, gdy staniemy twarzą w twarz z... Voldemortem- dodała Granger i zacisnęła dłoń na szacie. Potężny czarodziej wzbudzał w niej lekki strach.

- Eh, niech wam będzie. Ale... gdzie będą spotkania? Umbridge na pewno na to nie pozwoli...

  Przyjaciele pogrążyli się w zadumie. Inni uczniowie mijali ich, nie szczędząc ciekawskich spojrzeń. Dobrze wiedzieli, że ta czwórka uczestniczy zawsze w najciekawszych wydarzeniach. Byli ciekawi, co tym razem knują ci Gryfoni i szef Ślizgonów.

- Ale będę uczył tylko was?

- No jeszcze może parę osób- oznajmiła Hermiona.

- Uważają mnie za czuba, nie będzie ich dużo.

- Żebyś się nie zdziwił- mruknął Draco i zaczął bawić się różdżką- Wielu cię podziwia. Szczególnie dzieciaki.

- Trzeba ustalić limit wiekowy- zaproponowała Gryfonka- Może od czwartego rocznika w górę?

- No pewnie.

- Na razie zbierzcie chętnych. Potem się pomyśli, gdzie można robić spotkania- westchnął zielonooki.

***

   Ku jego zaskoczeniu na spotkaniu pojawiło się o wiele więcej osób niż przewidywał. Zszokowała go obecność paru Ślizgonów, których by się nie spodziewał. Draco siedział na krześle i kiwał się lekko znudzony. George i Fred żuli jakieś gumy, a ich usta co chwilę zmieniały kolor.

- Dziękuję za tak liczną obecność- odezwała się Hermiona i zajęła miejsce przy stole. Harry usiadł tuż obok niej.

- Naprawdę będziesz nas uczył?- spytał podjarany Neville.

- Um, tak- odpowiedział Potter, a jego wzrok spoczął na Abraxsasie- Ty nie jesteś za mały?

- Jak mnie wywalisz to powiem wszystko Umbridge- warknął młody Malfoy i wystawił język.

Wszystko jest złudne /DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz