- Cudownie widzieć tyle buziaczków zwróconych na mnie! Jestem pewna, że będziemy dobrymi przyjaciółmi. Edukacja młodzieży ma wyjątkowe znaczenie. Bycie nauczycielem jest czymś więcej niż tylko posadą, to honorowe...
Harry przestał słuchać. Wpatrywał się w kobietę, ale jej słowa do niego nie docierały. Oparł brodę na dłoni i przymknął oczy. Zachciało mu się spać. Nienawidził nudnych i długich przemówień. Dumbledore z resztą też nie, zawsze starał się, aby jego wypowiedź trwała jak najkrócej.
Wszyscy wyglądali na znudzonych. Dwie Puchonki przysnęły, a Ślizgoni łypali na nową profesor spod byka. Uczniowie Slytherinu na pewno dadzą kobiecie wycisk, byli niezwykle mściwi. Umridge skończyła przemowę po dwudziestu minutach, które zdawały się być godziną.
Usiadła zadowolona z siebie. McGonagall od razu wyraziła swoje niezadowolenie cichym prychnięciem. Rozległy się nikłe oklaski, które zainicjował niechętnie Dumbledore. Dyrektor wstał i wrócił do podawania dat naborów do drużyn quidditcha w poszczególnych domach.
- Masakra- skomentował Ron, wpatrując się w nową nauczycielkę.
- I ona ma nas uczyć obrony przed czarną magią?- westchnęła Hermiona.
- Zazwyczaj te stanowisko obejmowały osoby, które miały z czarną magią do czynienia, a nie chodzące landrynki- zaśmiał się Fred.
- Wygląda jak moja ciocia. Też lubi różowy- odezwał się Abraxas.
- W każdym razie ministerstwo miesza się w sprawy Hogwartu. To źle wróży- szepnęła Granger.
- Harry, dlaczego zerwałeś z moim bratem?- spytał nieśmiało młody Malfoy.
- To sprawa moja i Draco. Skąd wiesz o zerwaniu?
- No jestem dość blisko z kuzynem, często piszemy do siebie w wakacje, czasem gdzieś razem wyjeżdżamy. Poza tym w Proroku były o tym aż dwie strony- wyjaśnił chłopak.
- Jak oni to robią?Jak? Zawsze wszystko wiedzą- zdziwił się Potter.
***
Brunet szedł do dormitorium. Już miał chwytać za klamkę, gdy usłyszał głosy współlokatorów. Z czystej ciekawości postanowił posłuchać ich rozmowy. Przyłożył ucho do drzwi.
- Moja mama też nie chciała mnie puścić do szkoły. Mówi, że Dumbledore jest za stary na bycie dyrektorem i zaczyna świrować- powiedział Seamus.
- Świrować? W jakim sensie?- spytał Neville.
- Przez Pottera zaczął szerzyć plotkę, że Sam Wiesz Kto powrócił, stracił rozum, łatwo nim manipulować i takie tam.
- Twoja matka wierzy w te bzdury?- warknął okularnik, wchodząc do dormitorium.
- O, hej- rzucił skołowany chłopak.
Harry otworzył kufer i zaczął przewalać wszystkie rzeczy w poszukiwaniu piżamy. Dlaczego czarodzieje tego nie widzą? Dlaczego nie wierzą w powrót Voldemorta? Przecież już tyle się wydarzyło. A wakacyjny mecz quidditcha? Znak na niebie? Brunet zdjął okulary i zaczął się przebierać.
- Um... Harry... A co naprawdę zdarzyło się... no wiesz... z Cedrikiem?- wybełkotał Seamus.
- No właśnie. Co tam się wydarzyło?- dodał Dean.
- Poczytajcie sobie ,,Proroka Codziennego" jak wasze matki to się dowiecie.
- Odwal się od mojej matki!- huknął Finnigan.
- To przestań nazywać mnie kłamcą, złamasie!
- Nie odzywaj się tak do mnie!
- Bo co mi zrobisz?!- krzyknął Potter i chwycił różdżkę. Seamus również wyjął swoją.

CZYTASZ
Wszystko jest złudne /Drarry
Random,,Twoje wargi, które muskają moje usta na dobranoc. Twoje zielone oczy przepełnione odwagą. Twoją czuprynę stroniącą od szczotki czy grzebienia. Twoje czyste serce, które mimo zaznanego cierpienia zawsze wybiera dobro. Twoje serce, które podałeś mi...