Pech chciał, że plotka o związku Ginny i Pottera szybko obiegła Hogwart. Zaczęły krążyć rozmaite historie jakoby to dla niej brunet zerwał z Malfoyem. Oczywiście Ślizgona nie ominęły przykre komentarze ze strony innych uczniów.
Już drugi dzień znosił ciche śmiechy czy spojrzenia pełne współczucia. Narastało w nim napięcie. Chciał roznieść tę szkołę. Mimo iż czuł do Gryfona nienawiść za zerwanie i upokorzenie, gdzieś w głębi nadal go kochał, a zazdrość błędnie mylił z chęcią zemsty.
Ku swojej uldze spotkał okularnika na drugim piętrze. Omiótł byłego chłopaka wzrokiem. Jego uwadze nie umknął fakt, że zielonooki naciągał rękawy i oglądał się na każdego jak spłoszone zwierze. Co ukrywał?
Oczywiście ciekawość Draco wzięła górę. Ustał na drodze Potterowi, zmuszając szukającego Gryffindoru do zatrzymania się.
- Pokaż rączki- warknął blondyn. Miał tam ściągę? To by była idealna okazja do załatwienia mu szlabanu.
- Nie- odpowiedział stanowczo Harry. Błądził wzrokiem po uczniach, unikał spojrzenia szarookiego.
To jeszcze bardziej podsyciło i tak już mocno zaciekawionego Ślizgona. Arystokrata złapał nadgarstki okularnika i je uniósł. Rękaw się podwinął, a oczom Draco ukazał się skutek szlabanu z Umbridge. Gryfon szybko wyrwał ręce. Odsuną się od byłego chłopaka, patrząć na niego spod byka.
- ,,Nie będę opowiadać kłamstw"... Kto ci to zrobił?- spytał Malfoy lekko przestraszony.
- Nie twój interes.
- Mój- odpowiedział szarooki szybciej niż pomyślał.
- Zostaw mnie w spokoju- jęknął błagalnie Harry i minął Ślizgona. Miał dość Umbridge, dość wpółlokatorów, dość Ginny, która latała za nim, starając się wyjaśnić sytuację, a przede wszystkim miał dość uczniów. Przypominali dementorów, ale zamiast strachem sycili się plotkami.
Draco jednak złapał nadgarstek Pottera i ani myślał go puścić. Zdziwiony Bliznowaty zastygł w bezruchu.
- Jesteś niewyspany, masz wyryte zdanie w skórze, niewiele jesz na posiłkach, na lekcjach jesteś zamyślony... Nie wyglądasz jak osoba w szczęśliwym związku z ukochaną- powiedział arystokrata- Zaczęło się to... hm... po naszym zerwaniu. Mam rację? Dlaczego ze mną zerwałeś?
- Spierdalaj- warknął Harry, który uznał, że to najlepsze wytłumaczenie na wszystko.
Malfoy zdawał się nie słyszeć wulgaryzmu. Podszedł do bruneta tak blisko, że ich twarze dzieliło ledwie parę centymetrów. Wpatrywał się intensywnie w chłopaka. Miał w swoim spojrzeniu to, co ma jego ojciec. Tą stanowczość i wyższość jaką posiadają tylko osoby z wyższych sfer.
Okularnik przełknął ślinę i wlepił wzrok w policzek blondyna. Nie mógł mu patrzeć w oczy. Wymiękłby.
- Dlaczego ze mną zerwałeś?- powtórzył Draco, omiatając ciepłym oddechem nos Gryfona.
- Nie pasujemy do siebie- odpowiedział Harry.
- Nie? A do kogo? Ja do Pansy, a ty do Ginny? Jaja sobie robisz? Kto ci kazał ze mną zerwać? Syriusz?- praktycznie wyszeptał syn Lucjusza.
- Nie. To moja decyzja.
- A jej powód? Gdybyś chciał to już byś mnie odepchnął, prawda?
- Naruszasz moją przestrzeń osobistą. Zerwałem z tobą, ponieważ nie chciałem już być w tym związku. Nie można stracić tobą zainteresowania, Malfoy?
- Nikt nie traci mną zainteresowania, Potter.
- Całuj, całuj, całuj- usłyszeli głos Abraxasa. Spojrzeli na niego. Młody chłopak stał metr dalej, ściskając swoje kciuki. Ślizgon i Gryfon odsunęli się szybko od siebie. Zapomnieli, że na korytarzu są inni uczniowie.
CZYTASZ
Wszystko jest złudne /Drarry
Random,,Twoje wargi, które muskają moje usta na dobranoc. Twoje zielone oczy przepełnione odwagą. Twoją czuprynę stroniącą od szczotki czy grzebienia. Twoje czyste serce, które mimo zaznanego cierpienia zawsze wybiera dobro. Twoje serce, które podałeś mi...