5.

12.9K 402 21
                                    

Nie wiedziałem, co mnie wzięło, ale pierwszy raz będąc w klubie, pomyślałem, żeby napisać SMS do swojej kobiety. Nigdy mi się nie zdarzało o niej nawet pomyśleć, gdy siedziałem tutaj, a może to słowa Johnego sprawiły, że miałem ochotę na rozmowę z nią? Właśnie, dlatego nie lubiłem, gdy ktoś mówił o Rachel w miejscu, gdzie zamierzałem ją zdradzić, gdzie być może będę pieprzył inną dziewczynę.

Zły na siebie dopiłem piwo i odczytując wiadomość o mało, co nie wybiegłem z pokoju. Zapytałem, czy położyła chłopców spać. Nie wiedziałem po co, ale już czułem, że byłem podniecony. Nie miałem ochoty na przypadkową panienkę. Zamierzałem, jak najszybciej wrócić do domu i uprawiać seks z Rachel przez całą noc, aż nie padniemy zmęczeni nad ranem.

– Stary, co ci? - Brad spojrzał na mnie zdziwiony.

– Wracam do domu. - Wstałem, nie zwracając uwagi na Johnego, który obmacywał brunetkę w kącie pokoju.

Dziewczyna widać dobrze się bawiła, dobierając mu się do rozporka. Jeszcze chwila, a obciągnęłaby mu przy nas. Nie to, żeby mi to przeszkadzało. W stanie totalnego upojenia zdarzało mi się, że obracałem z innym kolesiem jedną panienkę w tym samym czasie. Jednak wolałbym, żeby moi kumple nie chcieli wchodzić w taki układ.

– Jesteśmy tu od godziny, a ty nie masz żadnej panienki. - John się zaśmiał. – I już uciekasz?

– Mam kobietę, która czeka w domu! – warknąłem, zadziwiając samego siebie.

– I zdałeś sobie z tego sprawę dopiero teraz? – zakpił. – Stary, mówiłem, że on wymięka. - Zaczął się głośno śmiać.

Miałem w dupie, co gadał o mnie, ale niech zamknie swój pysk, gdy zamierzał mówić o Rachel. To na razie jedyna kobieta, zaraz po mojej siostrze, która zasługiwała na szacunek. O czym ja myślałem, przecież sam nie miałem do niej szacunku, zdradzając ją w każdy weekend. Jednak nie pozwolę, by ktoś mówił o niej źle. Gdyby nie był moim kumplem, za ten komentarz przywaliłbym mu w łeb. Jednak miał rację. Chyba mogłem powiedzieć, że lepiej późno niż wcale uświadomić sobie o tym, że w domu również miało się kobietę do zaspokojenia.

– Może gdybyś wcześniej o niej nie wspomniał... Zresztą nieważne. - Machnąłem ręką i wyszedłem jak poparzony.

Nie zamierzałem tłumaczyć mu, dlaczego podnieciłem się na samą myśl, że Rachel siedziała w domu, a dzieciaki już śpią. Sam sobie nie umiałem tego wyjaśnić, a co dopiero jemu. Dlaczego wcześniej mnie to tak nie ruszało? Przecież to nie pierwszy raz, gdy dzieciaki poszły wcześniej spać.

Zamówiłem taksówkę i byłem zły, że kierowca jechał tak wolno. Gdybym nie wypił, wróciłbym swoim samochodem i już byłbym w domu, a tak przede mną było jeszcze piętnaście minut drogi. Miałem nadzieję, że Rachel na mnie czekała.

Stanąłem przed domem zadowolony z siebie. Za chwilę stanę przed swoją kobietą, która gotowa była na seks ze mną. Pędem wszedłem do domu i znalazłem ją w kuchni. Jej uśmiech, gdy mnie zobaczyła, sprawił, że rzuciłem się na nią. Chwyciłem jej twarz w dłonie i zacząłem ją całować zachłannie. Jęczała w moje usta, sprawiając, że byłem jeszcze bardziej podniecony, niż wychodząc z klubu, jeżeli to w ogóle możliwe. Chciałem ją zabrać do łóżka natychmiast.

– Śpią? – wyszeptałem jej w usta.

Musiałem się upewnić, że dwójka małych chłopców nie zepsuje nam tego wieczoru.

– Od godziny. - Spojrzała na mnie.

Uniosłem ją do góry, a ona od razu wiedziała, żeby objąć mnie nogami w pasie. Mógłbym wziąć ją w kuchni, ale nie mogłem ryzykować, że wpadną tu dzieciaki. Nie tracąc czasu, ruszyłem w stronę sypialni. Śpieszyłem się tak, że na schodach prawie straciłem równowagę. Na szczęście Rachel przytrzymała się ściany. Nie odrywając od niej ust, usiadłem na łóżku, sadzając ją sobie na kolanach, ocierając się o nią, by czuła, że byłem na nią gotowy. Zdziwiło mnie, gdy pod jej szlafrokiem nie poczułem żadnego materiału. Doskonale wiedziała, co będziemy robić, gdy wrócę do domu. Podobało mi się to.

– Zawsze chodzisz bez majtek? - Uśmiechnąłem się zadziornie.

– Tylko gdy czekam na ciebie, gdy piszesz, że wracasz do mnie. - Pocałowała mnie.

– Jesteś kochaną dziewczynką. - Ścisnąłem jej pośladki.

Niespiesznie, trzęsącymi się dłońmi zaczęła rozpinać mi koszulę. Chyba nie widziała, jak na mnie działała i że ledwo powstrzymywałem się, żeby nie rzucić się na nią. Zrzuciłem z niej szlafrok i przyssałem się do jej piersi. Na kontakt moich ust z sutkiem Rachel, ogarnęła ją gęsia skórka. Jej ciało reagowało tak na mnie za każdym razem i nie mogłem się nadziwić, bo przecież uprawialiśmy seks już tyle razy. Jedną dłonią przytrzymywałem ją za biodro, a drugą rozpiąłem rozporek. Musiałem dotykać jej nagiego ciała, bo nie wytrzymałbym. Widząc to, od razu zrzuciła moją koszulę. Zauważyłem, że zaczęło jej się śpieszyć. Położyłem się na plecach, pociągając dziewczynę za sobą i przyciskając mocno do siebie, by czuć każdy milimetr jej nagiego ciała na swoim.

– Zrobić coś dla ciebie? - Uśmiechnęła się uwodzicielsko, zdejmując ze mnie spodnie i kładąc dłoń na moim kroczu.

Pewnie, że chciałbym, żeby zaspokoiła mnie ustami, ale już nie mogłem doczekać się, żeby znaleźć się w niej.

– Nie ma na co czekać. - Odnalazłem jej usta i wszedłem w nią.

Krzyknęła głośno, zaciskając dłonie na mojej klatce piersiowej, sprawiając, że prawie doszedłem. Czułem, jak wbijała w moją skórę swoje wypielęgnowane paznokcie. Podobało mi się, że zostawi po sobie ślady. To będzie długa noc i też zamierzałem zostawić na niej kilka śladów, które będę mógł podziwiać tylko ja przez kilka kolejnych nocy.

– Już? – wyszeptałem, patrząc w jej przymknięte oczy. – Możemy zaczynać?

– Taaak.

– Szybko? - Uśmiechnąłem się zadowolony z siebie.

Jedyne, co usłyszałem to niewyraźne „yhm". Jak sobie życzysz, księżniczko. Byłem tutaj po to, żeby cię zaspokoić, a przy okazji czerpać z tego przyjemność. Zacząłem poruszać się powoli, ale widząc, że to dla niej za mało przyśpieszyłem, co sprawiło, że oprócz naszych szybszych oddechów, słychać było jej głośne jęki, które musiałem tłumić pocałunkami, żeby nie obudziła dzieciaków. Nie zamierzałem kończyć po pierwszej rundzie i miałem nadzieję, że ona była tego samego zdania.

Doskonałym wyborem było wrócić do domu. Chyba będę musiał podziękować Johnemu za to, że wspomniał o Rachel. Zafundował mi tym wielką przyjemność.

Byłem durniem, szukając napalonych panienek w sobotnie wieczoru, mając taką kobietę w domu. Jednak prawda była taka, że będąc w stałym związku, trzeba liczyć się z problemami takimi, jak okres partnerki lub złe samopoczucie. U nas problem było również, gdy dzieciaki nie chciały iść wcześniej spać i budziły się w nocy. Może dlatego właśnie uciekałem. Nie byłem przystosowany do tego, że nie mogłem uprawiać seksu, kiedy miałem na niego ochotę.

Pokusa. [ ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz