Patrzyłem na leżące naprzeciwko mnie pudełko tabletek antykoncepcyjnych i nie za bardzo rozumiałem, co miało znaczyć? Były Rachel czy April? I po co tutaj leżały? Czy nie mogły ich gdzieś schować? Ja swoich prezerwatyw nie zostawiałem na stole.
Siostra wyszła z chłopcami na spacer. Obiecała im lody, więc nie chcieli zostać z nami. Małe przekupy. Niech tylko mnie o coś poproszą.
– Co mam z tym zrobić? - Spojrzałem na narzeczoną.
– Wyrzucić. Oczywiście, jeśli nadal chcesz dziecka? – spytała niepewnie.
Oczywiście, że chciałem. Myślałem, że już to ustaliliśmy. Może tylko tak mi się wydawało. W końcu ostateczna decyzja należała do Rachel. To ona będzie przez dziewięć miesięcy chodzić z brzuchem. Już nie mogłem doczekać się tego widoku. Musiałem przypomnieć sobie, jak zmieniało się pieluchy. Ant już dawno ich nie potrzebował, więc zapomniałem, jak to się robiło.
– Chcę.
– Prezerwatywy też nie będą ci na razie potrzebne. - Zaśmiała się.
To dobrze, bo zapomniałem zrobić zapas, ale teraz nie będę się musiał o to martwić. Cieszyłem się, że moje życie w końcu zaczynało wyglądać, jak należy.
– To może powinniśmy... - Zbliżyłem się do niej. – Zacząć pierwsze starania?
Nawet nie zdawała sobie sprawy jak na mnie działa. Nie wiedziałem, jak to się stało, że pozwoliłem jej owinąć siebie wokół palca. Seks też zawsze uprawialiśmy, kiedy ona miała ochotę. Na szczęście łatwo ją do niego skusić.
– Ale...
Nie mogłem pozwolić, żeby się zastanawiała. Musiałem działać szybko.
– Zadzwonię do April, żeby nie śpieszyli się z powrotem do domu. - Zaśmiałem się.
Zdarzyliśmy się ogarnąć do powrotu dzieciaków. Tak mi się przynajmniej wydawało, dopóki Ant nie znalazł majtek Rachel na podłodze. Co w tym złego?
– Zapomniałam. - Zakryła ręką usta.
Oczywiście maluch nie mógł zaoszczędzić mamie wstydu i pokazał je wszystkim. Niech poczeka jakiego wstydu narobię mu, jak kiedyś przyprowadzi do domu dziewczynę.
– Czemu one tutaj leżą? - Spojrzał na nas podejrzliwie. – Wcześniej ich tu nie było.
Bystrzacha.
– Oddaj. - Zabrała mu swoją zgubę.
– April, właśnie to miałem na myśli o szybkiej budowie domu. - Zaśmiałem się.
– Tam też będzie kuchnia i salon. - Uniosła brew. – Do których dzieci będą miały dostęp.
– Zdjąłeś mamie majtki? - Spojrzał na mnie. – Po co?
Nie wierzyłem. Nigdy nie sądziłem, że ktoś zada mi takie pytanie i że to będzie dziecko. Przestraszony spojrzałem na Rachel, która śmiała się z mojej miny.
– No odpowiedz dziecku, co robiła moja bielizna na podłodze? - Nadal się śmiała, ale widzą, że miałem zamiar coś powiedzieć, przestała. – Albo lepiej nie mów.
Chętnie bym mu wytłumaczył, kiedy i po co należało ściągnąć dziewczynie bieliznę. Jednak moja narzeczona nie byłaby zadowolona, że opowiadałem takie rzeczy dzieciom. Przecież za kilka lat i tak się dowiedzą.
– Czemu? - Uśmiechnąłem się.
– Ant, zapomnij, że je tu widziałeś – powiedziała do syna. – Zgoda?
– Tak.
Widzicie, jakie to proste? Rachel coś powiedziała, a dzieciaki się jej słuchały. Umiała uniknąć głupich pytań maluchów. Była świetną matką. Powinienem się od niej uczyć, jak radzić sobie z dziećmi.
Dzieci pobiegły do swojego pokoju, a April usiadła z nami w salonie. Nie mogłaby się czymś zająć, chociaż na godzinę?
– Kupiłeś, chociaż działkę na ten swój dom? - Spojrzała na mnie.
– Jeszcze nie. Co to ma do projektu? - Zmarszczyłem brwi.
– Muszę wiedzieć, gdzie będzie stał dom? Ile mam powierzchni do wykorzystania?
– Projekt ma być taki, jak chciałem. Później dopasujemy do niego działkę.
Szczerze mówiąc, to już wiedziałem, gdzie wybudujemy nasz dom. Nie chciałem jeszcze tego zdradzać dziewczynom. Będą zaskoczone, jak zobaczą widok, który zamierzałem podziwiać no wieczór, zanim zasnę obok swojej żony. Już nie mogłem się doczekać. Miałem nadzieję, że chłopcom spodoba się dom przy plaży. Do tej pory wolałem mieszkać wokół domków jednorodzinnych, przypominającym osiedle, ale miałem tego dość. Chciałem mieć prywatny kawałek plaży. Dom z dala od innych. Decyzję podjąłem podczas jednej z wizyt na południowym wybrzeżu. Nie sądziłem, że zachwycę się zachodzącym słońcem na Long Island. Dom był do wyburzenia. W jego miejsce pojawi się ten projektu April.
– Jesteś niepoważny. - Zaśmiała się.
– A ty masz mało czasu.
Wieczorem zabrałem Rachel na spacer. Nie wychodziliśmy często, ale teraz, gdy April z nami mieszkała, mogliśmy sobie na to pozwolić. Moja siostra nie miała problemu, żeby zostać z dzieciakami.
– Paul? – Rachel spojrzała na mnie niepewnie. – Zrobię badania, ale ty też powinieneś. Wiesz, żebyśmy wiedzieli, że możemy mieć dziecko.
Co? Mogłem mieć dziecko, miałem na to papierek. Przebadałem się dziesięć lat temu. Wtedy miałem nadzieję, że byłem bezpłodny, bo nie musiałbym inwestować w prezerwatywy i bać się, że jakaś przypadkowa panna wrobi mnie w dzieciaka. Poza tym badałem się regularnie, bo nigdy nie miałem pewność co do kobiet, z którymi sypiałem. Oczywiście oprócz Rachel. O nią nigdy nie musiałem się bać.
– Urodziłaś dwójkę dzieci, więc czemu miałabyś mieć problem zajść w kolejną ciążę? - Zmarszczyłem brwi.
– Nie wiem. - Wzruszyła ramionami. – Tak robią każde pary, które starają się o dziecko.
Jasne, ale tylko wtedy, gdy nie mogły mieć potomstwa. My jeszcze tego nie wiedzieliśmy. Najpierw powinniśmy zacząć się starać. Będę musiał zakupić kilka książek o wychowywaniu dzieci i o ciąży. Chciałem dowiedzieć się wszystkiego na ten temat, żeby pomagać Rachel.
– Jestem pewny, że nam się uda. - Przytuliłem ją. – Jeśli nie, wtedy udamy się do lekarza, zgoda?
– Zgoda. - Pocałowała mnie.
Po powrocie do domu, Rachel wzięła prysznic, a ja zajrzałem do maluchów. Na szczęście chłopcy już spali. Na korytarzu minąłem się z siostrą.
– Rachel jest przy tobie szczęśliwa. - Spojrzała na mnie.
– Ja przy nie też.
– Nie spieprz tego. Proszę cię.
– Obiecuję. - Uśmiechnąłem się.
Nie zamierzałem zranić rudowłosej. Wręcz przeciwnie. Chciałem zrobić wszystko, żeby była ze mną szczęśliwa. Cieszyłem się, że zauważyła moją zmianę i że chciała mieć ze mną dziecko. Miałem nadzieję, że nie jej nie zawiodę. Zawsze będzie mogła na mnie liczyć.
CZYTASZ
Pokusa. [ ZAKOŃCZONA]
RomancePaul- facet, który ma dobrą pracę, cudowną kobietę, o którą długo się starał nie potrafi zrezygnować z nocnych rozrywek z przypadkowymi panienkami. Jego relację z partnerką opierają się na kłamstwie. Czy będzie w stanie się zmienić i przyznać do li...