122.

3.7K 197 51
                                    

April zabrała się za przygotowania do ślubu, który odbędzie się już za dwa tygodnie. To nic, że liczyłem, że do tego czasu dowiem się, że zostanę ojcem. Nic straconego. Teraz zrobię to, jak należy. Mój maluch będzie ślubnym dzieckiem, chociaż nie robiło mi to w ogóle różnicy. Nie zmieni to mojej miłości do niego. Rachel nie wyglądała na przejętą tym problemem, czego się obawiałem. Nie mogliśmy zwariować. Będziemy rodzicami, wkrótce. Zastanawiałem się nad reakcją chłopców na ten temat.

– Zamierzasz zaprosić Ivy? - Siostra spojrzała na mnie.

Skłamałbym, mówiąc, że się nad tym nie zastanawiałem. Nie wiedziałem, czy chciałbym ją widzieć w dzień mojego ślub. Jednak mimo nienawiści Billiego do mnie, zaprosiła mnie na swój. Powinienem odwdzięczyć się tym samym. Tylko nie wiedziałem, czy tym nie skrzywdziłbym jej bardziej niż odrzuceniem. Do tej pory nie próbowała się ze mną kontaktować, więc miałem nadzieję, że układała sobie jakoś życie beze mnie. Nie chciałbym jej tego zepsuć.

– Nie wiem. - Wzruszyłem ramionami. – Co by powiedziała Rachel, gdybym to zrobił?

Najważniejsze były dla mnie jej uczucia. Nieważne, co czuła inna kobieta. Musiałem dbać o tę, która niedługo zostanie moją żoną.

– Nic. Ona chce, żebyś był szczęśliwy.

Zawsze tego chciała, a ja byłem dupkiem, który ciągle ją ranił. Teraz to wszystko naprawię. Będę kochającym mężem i sprawię, że to małżeństwo dla niej będzie czymś cudownym. Pokażę jej, jak naprawdę powinno wyglądać.

– Nie rozmawiałem z Ivy od dawna.

Nie wiedziałem, jak zareaguje na moją wizytę. Moja narzeczona wiedziała, że przespałem się ze swoją przyjaciółką. Powiedziałem jej to miesiąc temu. Nie potrafiłem dłużej tego ukrywać. Kiedyś i tak by się dowiedziała. Jeśli nie ode mnie, to od Ivy. Była smutna, ale zaskoczyła mnie, mówiąc, że czekała aż w końcu się do tego przyznam. Byłem z nią szczery. Nie chciałem jej stracić. Już raz pozwoliłem, żeby inne kobiety namieszały w moim życiu. Teraz chciałem być z Rachel i mieć pewność, że cokolwiek powie Ivy, nie zaskoczy mojej narzeczonej.

– Jeśli nie chcesz jej na ślubie, też powinieneś jej to powiedzieć. - Spojrzała na mnie.

Chciałbym, żeby ta przyjaźń wyglądała inaczej, ale widać nigdy nie było nam to pisane. Billy miał rację, odcinając ją ode mnie. Chciałem wierzyć, że zrobił to dla jej dobra, a nie dlatego, że był samolubny.

– April, co z twoim związkiem?

Miałem dość gadania o mnie. Byłem ciekaw czy ten kutas, policjancik nadal się przy niej kręcił. Nie chciałem go na swoim ślubie, ale jeśli był z moją siostrą, przyjdzie tam jako jej osoba towarzysząca.

– Szczerze?

Myślałem, że już wiedziała, że zawsze mogła być ze mną szczera.

– No – burknąłem pod nosem.

– Nie wiem, co będzie za rok. Nie jestem go tak pewna, jak ty Rachel. - Wzruszyła ramionami.

Czyli trafiła na kolejnego idiotę. Ile ich jeszcze w jej życiu będzie? Chciałbym, żeby trafiła na faceta, który naprawdę na nią zasługiwał.

– Nie musisz tkwić przy nim. - Spojrzałem na nią.

Wiedziałem, że będzie zła, bo sugerowałem jej, że ten facet do niej nie pasował, ale to prawda. Był nieodpowiedzialny. Zrobił dziecko nastolatce, mimo że nadal wykręcał się, że nie było jego. Nie chciałbym, żeby ktoś taki był z moją siostrą.

Pokusa. [ ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz