9.

10.4K 305 12
                                    

Chciałem mieć chwilę spokoju, ale nie uniknąłem spotkania z Johnem. Jego szef współpracował z moim wydawnictwem, więc w przerwach często się widywaliśmy, by dogadać jakieś szczegóły. I akurat dzisiaj przyszedł taki dzień. Mieliśmy kilka spraw do załatwienia, które i tak czekały dość długo. Po ostatnich uwagach, które poczynił w klubie, nie miałem ochoty na rozmowę z nim przynajmniej do następnego weekendu. Nie miałem ochoty na drwiny z jego strony. Lubiłem go, ale czasami nie wiedział, kiedy trzymać język za zębami.

– Zwolniłeś sekretarkę? Ładna była – powiedział, zamykając drzwi.

– Wyszła wcześniej do domu – odburknąłem.

Co go obchodziła moja sekretarka? Nie była taka jak te panienki z klubów. Próbował się przystawiać do niej kilka razy, a dla jej dobra ostrzegłem ją przed nim. Nie chciałbym, żeby zakochała się w takim dupku i kiedyś zrezygnowała z pracy dla mnie przez niego.

– Bawiłeś się świetnie? – powitał mnie drwiącym uśmiechem.

– Na pewno lepiej niż ty ze swoją żoną – odburknąłem znowu.

– Zrozumiałbyś po dziesięciu latach związku, ale czekaj, ty nawet nie jesteś w poważnym związku, a już zdradzasz swoją kobietę. - Rozsiadł się wygodnie na kanapie.

– Może chcę się zmienić – powiedziałem cicho, gapiąc się w monitor.

Nie miałem ochoty na takie rozmowy w pracy. Było wiele innych miejsc, gdzie moglibyśmy pogadać o moim związku. Jednak wątpiłem, żeby mój kumpel miał ochotę marnować swój czas, bo wolałby pieprzyć jakąś panienkę poznaną w klubie. W sumie to ja też bym wolał to, zamiast użalania się nad sobą.

– Poważnie? - Zdziwił się. – Tyle lat nie zrobiłeś nic w tę stronę. Jakbyś ją kochał, to zrezygnowałbyś z weekendów z nami. - Pochylił się w moją stronę. – Wiesz, że mam rację.

Jasne, że miał rację, ale nie przyznałem się do tego. I tak już chodził dumny, jak paw. Jak miałem kogokolwiek pokochać, gdy nawet nie próbowałem? Nie chciałem znaleźć miłości w klubie, gdzie panny przychodziły dać dupy. Nie chciałem zakochać się w kobiecie, która lubiła się kurwić, a być ze mną tylko dla kasy. Nie zmieniłaby się dla mnie, bo byłbym dla niej tylko kolejnym naiwniakiem tak jak Rachel dla mnie. Potrząsłem głową. Nie, ona nie była naiwna. Była po prostu zakochana w nieodpowiednim facecie. Potrzebowała, by ktoś opiekował się nią i jej dzieciakami, a jej były mąż tego nie potrafił. Dlaczego tak komplikowałem sobie życie? Mógłbym odejść, nie raniąc jej i mieć te wszystkie kobiety w klubie w każdy weekend, a Rachel i tak miałaby moje wsparcie i moje pieniądze. Będzie to miała zapewnione zawsze. Jednak miło wracało się do domu, gdzie ktoś na ciebie czekał. O wiele milej niż do pustych ścian. Znałem to zbyt dobrze, by chcieć do tego wracać.

– Ona na to nie zasługuje. - Potarłem dłonią oczy. – Może spotkam w końcu kogoś...

– Wiem, że Rachel to fajna dziewczyna, ale chcesz być w takim związku? Przecież ty wierzysz, że można być w kimś zakochanym i to się nie wypali po kilku latach, a teraz bredzisz, że chcesz być z kobietą, której nie kochasz tylko, na której ci zależy?

– Może to przyjdzie z czasem.

– A ile go już minęło? - Przyglądał mi się uważnie. – Nie uważasz, że dałeś sobie i tak dużo czasu?

– Nie wiem. - Oparłem głowę na łokciach. – Teraz jak układa mi się z nią dobrze, mam to spieprzyć? - Spojrzałem na niego. – Wyszedłem z klubu, żeby być z nią, to chyba coś znaczy, nie?

– Ile będziesz w stanie ją oszukiwać, zanim powiesz, że jej nie kochasz? Paul to nie jest zabawa. Nie mówię, że od razu masz jej wszystko powiedzieć i liczyć na przebaczenie, ale gdy nie zrobisz tego teraz, później będzie trudniej. Możesz ją stracić, bo nikt nie obieca ci, że gdy dowie się prawdy, to będzie umiała ci wybaczyć.

– Przede wszystkim już nigdy mi nie zaufa – westchnąłem.

– Nie wiąż się z kimś tylko z litości. - Wziął do ręki papiery.

Może był takim samym egoistą jak ja, ale rozumiał mnie. Wiedziałem, że miał rację. Znaliśmy się od początku studiów i był dla mnie jak brat. Znał mnie jak nikt inny. Może nie tyle ile ja sam, ale nikt inny nie znał mnie lepiej. Dogryzał mi, ale w takich chwilach zawsze rozumiał, dlaczego taki byłem. Po prostu przez długi czas nie mogłem znaleźć kobiety, którą mógłbym kochać i która kochałaby mnie bez względu na to, kim byłem.

Zachowywałem się nie w porządku w stosunku do dziewczyny, która zasługiwała na to, by być kochaną. Nie powinienem jej tego utrudniać, ale przez ten weekend naprawdę czułem się dobrze w jej towarzystwie. Chciałem być tylko z nią. Do tego nie przeszkadzały mi jej dzieci z poprzedniego związku. Lubiłem tych chłopców i oni też mnie lubili. Czy mógłbym zostawić ich tak samo, jak zrobił to ich ojciec? Tak samo dobrze czułem się w poniedziałek po powrocie do domu. Może nie potrafiłem kochać tak bardzo, jak wierzyłem, że to możliwe. Może związek z Rachel był jedynym, co mi zostało i nie powinienem z niego rezygnować. Nie chciałem być sam.

– Za to ty doskonale wiesz, czego chcesz. Po co jesteś ze swoją żoną, skoro ją zdradzasz?

Nie wiedziałem, po co go o to pytałem. Nie potrzebowałem wiedzieć, jak wyglądało jego małżeństwo. Szkoda mi tylko tych kobiet, które dzieliły z nami życie, a które zdradzaliśmy. Nigdy mi to nie przeszkadzało, ale ja naprawdę nie chciałem już chyba dłużej tak żyć.

– Bo ma się mną, kto opiekować i nie będzie mi jej żal, gdy się o wszystkim dowie. - Zaśmiał się. – Chciała bogatego faceta, a co dała mi w łóżku? Nawet nie mam ochoty wracać na noc do domu. Zresztą ona ma swoją pracę i nasze dziecko. To jest dla niej ważniejsze od niezaspokojonego faceta. To jest rzeczywistość, Paul. - Patrzył na mnie.

I co z tego, że miałem wymarzoną pracę, o którą tak walczyłem, nie brakowało mi pieniędzy na każdą zachciankę, duży dom, w którym mieszkałem z piękną kobietą, skoro nie potrafiłem kochać? Po co mi to wszystko bez miłości? Chciałbym kiedyś się zakochać tak bardzo, jak moja młodsza siostra, gdy miała piętnaście lat. Nie mogła się pozbierać, gdy facet zostawił ją dla swojej kariery. Nie ucieszyła się, nawet gdy dowiedziała się, że nieźle go poturbowałem, ale ja byłem dumny, bo nie pozwolę, żeby jakiś frajer bawił się uczuciami mojej siostrzyczki. Z czasem jej minęło, ale wiedziałem, że za nim tęskniła i nie potrafiłem tego zrozumieć. Facet wolał swoją pracę niż ją, a ona liczyła, że ją chociaż przeprosi. Odbijając od tematu mojej siostry, John przynajmniej wykorzystywał swoją pozycję, żeby wykorzystać swoją żonę. Gdy dowie się o zdradzie, zgoni wszystko na nią. Przecież był taki zaniedbany, nie uprawiali seksu, a on był facetem i potrzebował takich przyjemności. Nigdy nie mógłbym tak potraktować Rachel. To, że zdradzałem, nie było niczyją winą, a już na pewno nie jej. Wszystkiemu byłem winny ja sam.

Nie miałem ochoty już rozmawiać na ten temat. Najchętniej wróciłbym do domu i położył się spać, by mieć ciszę na jakiś czas i nie zastanawiać się nad swoim życiem.

– Jasne, porozmawiajmy lepiej o pracy – odpowiedziałem zrezygnowany.

Pokusa. [ ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz