Minęło kilka dni od powrotu April. Kilka ciężkich dni. Szczególnie dla niej. Z powodu ciąży nie czuła się najlepiej. Często wymiotowała. Trochę mnie to martwiło, ale gdy zasugerowałem wizytę u lekarza, Rachel uspokoiła mnie, że w pierwszych miesiącach ciąży mdłości były normalne.
– A jeśli nie? - Spojrzałem na żonę.
– Kolejną wizytę ma za kilka dni. Nie róbmy z niej mamy panikary. - Pogłaskała mnie po ramieniu. – Zaufaj mi, urodziłam trójkę dzieci.
Miała rację. Mimo masy przeczytanych książek to Rachel lepiej wiedziała, jak czuła się kobieta w ciąży i jakie objawy były naturalne. Zaufałem jej tylko dlatego, że była matką moich dzieci.
Mało przez ten czas rozmawiałem z siostrą. Wolałem zostawić to swojej żonie, bo mogłoby dojść do niepotrzebnych kłótni. A kobieta w ciąży nie powinna się denerwować ani stresować. Nie chciałbym, żeby przeze mnie straciła dziecko.
April nie wróciła do siebie, bo jej na to nie pozwoliłem. Zostałaby u nas, nawet jeśli miałbym zatrzymać ją siłą. Gdyby coś się stało, nie wybaczyłbym sobie, że została sama. Chociaż raz się nie sprzeciwiała.
– Zadowolony? - Spojrzała na mnie.
– Ty z siebie jesteś zadowolona bardzo – burknąłem pod nosem.
Za dwie godziny przyleci jej mąż. Nie potrafiła ukryć radości, że wkrótce go zobaczy. Nie poznałem gościa, a już go nienawidziłem. Gówniarz wykorzystał moją siostrę. Ciekawe czy rzeczywiście potrzebował przeszczepu, czy chodziło o coś więcej. April była ustawiona do końca życia. Sama zarabiała na siebie i to nie mało. Nie chciałbym, żeby ktokolwiek ją wykorzystał. A tak w ogóle to, czemu pozwolił przylecieć jej samej?
– April, ten facet jest Amerykaninem? - Zerknąłem na siostrę.
Lepiej dla niego, żeby był.
– Tak – odpowiedziała niepewnie. – Skąd to pytanie?
– Gdzie się poznaliście?
Próbowałem dowiedzieć się czegokolwiek. Sama nie powiedziała zbyt wiele o tym Destreyu. Co to w ogóle za imię?
– To przesłuchanie? - Stanęła przede mną, krzyżując ręce na piersiach.
Czemu się od razu denerwowała? Chciałem tylko porozmawiać.
– Po prostu pytam. - Wzruszyłem ramionami.
– Nie będziesz zadowolony, gdy ci powiem.
Oho, zaczynałem się denerwować.
– Świetnie. Gadaj.
– W Vegas.
Nie chciałem wiedzieć, co robiła tam moja siostra, ale to wyjaśniało szybki ślub. Byłem pewny, że ślub w Vegas był jej marzeniem. Szczególnie utwierdzałem się w tym fakcie, gdy przypominałem sobie jej przygotowania do mojego ślubu. Była zachwycona, pomagając Rachel kupować suknię, wybierać zaproszenia, lokal i kwiaty.
– Paul, zaprowadzisz chłopców do szkoły? - Rachel pojawiła się przy nas.
Zapewne wyczuła kłótnię i chciała jej uniknąć. W sumie nie miałem już ochoty na dalsze pogawędki.
– Oczywiście.
Chłopcy byli zadziwiająco spokojni i byłem pewny, że coś kombinowali. Jeśli narozrabiają w szkole, oberwie się mnie. Nie chciałem kłócić się z Rachel. Ona i tak starała się stawiać naszą rodzinę do pionu. Była silną kobietą, która wiele przeszła i świetnie dawała sobie radę z wychowaniem dzieci i dorosłego faceta. Podziwiałem ją.
– Bądźcie dziś grzeczni. - Kucnąłem przy nich. – Mam wystarczająco problemów z waszą ciotką.
– Tato, ale my nic nie zrobiliśmy. - Bronił się Anton.
Lepiej zapobiec w porę.
– I oby tak zostało. - Rozczochrałem mu włosy. – Dobrze, Lucas?
– Tak.
Miałem nadzieję, że się zrozumieliśmy.
Po powrocie do domu zająłem się Heather. Chciałem się jakoś uspokoić przed poznaniem faceta siostry.
– Twoja ciotka to wariatka – szeptałem jej do ucha, na co się śmiała. – Tak, śmieszne, ale kocham ją.
To prawda. Niezależnie jaki numer wywinie moja siostra, zawsze będę ją kochał. Chciałbym, żeby moje dzieci były ze sobą zżyte tak samo, jak ja z April. Musiałem wiedzieć, że będą zawsze mogli na siebie liczyć, gdy zabraknie rodziców. To właśnie przekazała mi mama z ojcem April. Byłem im wdzięczny, że wychowali nas w ten sposób.
– Jesteś idealnym ojcem. - Usłyszałem za sobą głos siostry.
Nie powinienem jej odtrącać. Przecież ona mnie potrzebowała. Gdyby nie April, nie wiedziałem, czy nadal byłbym z Rachel, czy miałbym Heather. Bez niej nadal nie szanowałbym kobiet. I być może nigdy nie założyłbym własnej rodziny.
– Przepraszam, April. - Spojrzałem na nią. – Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwą mamą.
Bardzo chciałem, żeby była szczęśliwa. Pomogę jej zawsze, gdy będzie mnie potrzebować. Będę przy niej zawsze.
– Paul. - Położyła głowę na moim ramieniu. – Pomożesz mi prawda? – spytała drżącym głosem. – Cholernie się boję.
Nie musiała. Miała mnie, Rachel. Niezależnie od tego, czy jej facet okaże się super ojcem, zawsze mogła liczyć na nas.
– Powiedz mi tylko, że zrobiłaś to, bo chciałaś? - Cmoknąłem ją w czoło.
Heather wyciągnęła do ciotki swoje małe rączki, a ta od razu przygarnęła ją do siebie.
– Nie chcę być sama – wyszeptała.
– Nie będziesz.
Nigdy nie była, ale rozumiałem, że chciała w końcu kogoś pokochać. Była wspaniałą dziewczyną i było mi przykro za każdym razem, gdy rozstała się z jakimś facetem. Chciałem, żeby w końcu spotkała takiego, który jej nie zawiedzie. Mimo że nie przepadałem za policjancikiem, byłem w stanie go tolerować tylko ze względu na nią. Nie wiedziałem jak będzie z Destreyem.
– Może go polubisz. - Uśmiechnęła się lekko. – Przynajmniej spróbuj.
– Nie wymagasz zbyt wiele? - Spojrzałem na nią. – Muszę oswoić się z myślą, że zostanę wujkiem. To wystarczająco trudne.
Nie musiałem jechać po Destreya na lotnisko. Na szczęście April też nie musiała tego robić. Nie to, żebym ją puścił. Moja siostra powinna sobie zdawać sprawę, że teraz będę jeszcze bardziej nadopiekuńczy niż do tej pory.
– Paul, może damy im chwilę dla siebie? - Rachel spojrzała na mnie. – Położymy w tym czasie dzieciaki spać.
– Nie mogę go przywitać?
– Lepiej, żeby się najpierw oswoił. - Złapała mnie za dłoń i ciągnęła w stronę schodów.
– Ale... – przerwała mi.
– Jeśli będziesz grzeczny, nie pożałujesz. - Uśmiechnęła się zadziornie.
Jeśli uważała, że przekupi mnie seksem, była w błędzie. Ale pozwoliłem, żeby myślała, że było inaczej. Może nawet skorzystam, ale to wcale nie znaczyło, że jej uległem.
CZYTASZ
Pokusa. [ ZAKOŃCZONA]
RomansaPaul- facet, który ma dobrą pracę, cudowną kobietę, o którą długo się starał nie potrafi zrezygnować z nocnych rozrywek z przypadkowymi panienkami. Jego relację z partnerką opierają się na kłamstwie. Czy będzie w stanie się zmienić i przyznać do li...