126.

3.9K 199 6
                                    

Przeprowadziliśmy się dwa dni temu, chociaż to trochę za duże słowo. Na razie mieszkaliśmy w dwóch pokojach, ponieważ dziewczyny nie skończyły meblować reszty pomieszczeń w domu. Sypialnię urządziłem zgodnie z zaleceniami Rachel. Było skromnie, ale przyjemnie. Postawiliśmy na styl skandynawski. Na początku biel wydawała mi się szpitalna, ale rudowłosa postawiła na kolorowe dodatki, które nadały życia naszej sypialni. Jak dla mnie mogłaby być tam tylko łóżko. Wystarczyło mi, że będziemy spać tam razem. Jednak widok na plażę był wyjątkowy. Już nie dziwiło mnie, czemu Rachel uwielbiała wschody słońca. Wiedziałem, że budzenie się z takim widokiem było jej marzeniem. Cieszyłem się, że spełniłem chociaż jedno. Ta kobieta zasługiwała na wszystko, co najlepsze, a nawet o to nie prosiła.

Moja siostra się postarała. Dom był dokładnie taki, jak zaplanowałem. Moje miejsce na ziemi. Nie sądziłem, że gdy już go wybuduję, będę miał rodzinę. Najpierw miałem w nim zamieszkać, a dopiero myśleć o przyszłości. Jednak cieszyłem się, że miałem Rachel i dzieci. Że urządzimy to miejsce razem. Będzie nasze.

Pokój chłopców urządziła April, zgodnie z ich planami. Po jednej stronie namalowała Batmana i ustawiła pod ścianą łóżko w stylu Batmobila. Zgodnie z wytycznymi Anta. Nie wiedziałem, że moja siostra miała też talent plastyczny. Dobrze, że wolała zostać architektką niż artystką. Po drugiej stronie pokoju namalowała Supermena, a Luc wybrał sobie łóżko z zygzakiem jakimś tam. Nie nadążałem za ich bajkami, ponieważ gust zmieniał im się co miesiąc.

Mieliśmy duży ogród. Było miejsce na kwiatki Rachel i boisko do piłki nożnej dla mnie i chłopców. Do tego mieliśmy spory taras, gdzie będziemy mogli siedzieć przy grillu ze znajomymi. Wieczorami będę tam siedzieć z żoną, obserwując zachody słońca. Stamtąd będę obserwować moje dzieci bawiące się przed domem i ganiające za psem, bo liczyłem, że Rachel w końcu zgodzi się na zwierzaka.

Postanowiłem powiedzieć siostrze o ciąży moje żony. Rudowłosa powiedziała, że chętnie podzieliłaby się z nią wiadomością wcześniej, ale uznała, że ja powinienem to zrobić. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby to ona odbyła rozmowę z April. Następnie mieliśmy zamiar poinformować chłopców. Jako że April nie mieszkała już z nami, nie podzieli się nowiną z dzieciakami, zanim my to zrobimy. Tę rozmowę powinna odbyć z nimi Rachel, ale chciałbym być przy tym. Chciałem widzieć ich reakcję.

– Braciszek przyjechał mnie skontrolować. - Uśmiechnęła się.

Oczywiście, bo tylko po to tutaj przyjeżdżałem. Wpadłem dwa razy bez zapowiedzi, bo zostały tutaj jeszcze moje dokumentu, a ona zrobiła z tego aferę. To nie moja wina, że był wtedy akurat u niej policjancik. Ten facet działał mi na nerwy i nic na to nie poradzę. Dobrze, że moja siostra nie zaprosiła go na mój ślub. Nie musiałem się nim przejmować. Jak bardzo złym bratem byłem, licząc, że ten związek wkrótce się rozpadnie?

– Nie. - Usiadłem na kanapie. – Chciałem z tobą tylko porozmawiać.

– On tutaj nie mieszka. - Przewróciła oczami.

No i dobrze. Niech zarobi sobie na mieszkanie. Chyba nie myślał, że zamieszka z moją siostrą? Nie było mowy. Skoro miał poważne zamiary, to niech zaczną od ślubu. Miałem nadzieję, że April pamiętała, co mówiłem jej o antykoncepcji i nie pozwoli, żeby ten nieodpowiedzialny facet zrobił jej dziecko. Wystarczył stres, gdy myślała, że była w ciąży z profesorkiem. Tamta akcja powinna ją czegoś nauczyć.

– Cieszy mnie to bardzo, ale mam lepsze tematy niż twój facet. - Spojrzałem na nią. – Usiądziesz?

– O co chodzi? - Zajęła miejsce obok mnie. – Paul?

– Wiesz, że starałem się z Rachel i dziecko?

– Coś wspomniała. - Zmarszczyła brwi. – Chyba się nie rozmyśliłeś? Paul, ona długo się zastanawiała, czy się zgodzić.

Wiedziałem i doceniałem, że w końcu się zdecydowała. Pozwoliła mi poczuć, jak to było zostać ojcem.

– Będę ojcem – uśmiechnąłem się szeroko – i zrobię wszystko, żeby moja żona nie pożałowała tej decyzji.

– Oby. - Uśmiechnęła się i dodała po chwili: – Czekaj, co?

Chyba dopiero do niej dotarło, co powiedziałem.

– Zapłodniłem swoją żonę. - Zaśmiałem się. – Teraz zrozumiałaś?

– Przestań! - Szturchnęła mnie. – Będę ciotką?

– Już jesteś. - Spojrzałem na nią. – April, chcę, żebyś traktowała moje dziecko tak samo, jak chłopców.

Musiałem zapewnić, że maluchy będą traktowane nadal jak moje dzieci. Nic się nie zmieni. Nie będę faworyzował jednego dziecka tylko dlatego, że było moje. I nie pozwolę na to innym.

– Oczywiście, przecież Ant i Luc, są najwspanialszymi dzieciakami. Wybacz, że twoje nie będzie wyjątkowe. - Uśmiechnęła się.

Będzie. Anton z Lucasem też byli wyjątkowi. Każdy na swój sposób.

– Po prostu nie chcę, żeby czuli się gorsi, bo ich ojcem jest ktoś inny.

– Ty nim jesteś! - Spojrzała na mnie poważnie. – Dasz sobie radę?

– Myślisz, że może mi się nie udać? - Zmarszczyłem brwi.

Według Rachel byłem dobry dla synów. Oni też nie narzekali, ale co jeśli nasze maleństwo będzie oczekiwać ode mnie więcej?

– Starasz się. - Oparła głowę na moim ramieniu. – Tu chodzi o odpowiedzialność. Będzie inaczej.

– Nie mam wyjścia. - Wzruszyłem ramionami. – Rachel jest w ciąży.

– To będzie twoje najgorsze dziewięć miesięcy. - Zaśmiała się.

– Już tylko siedem i pół. - Również się zaśmiałem.

Dowiedziałem się, że hormony mojej żony przez najbliższe miesiące sprawią, że będzie nie do wytrzymania. Sam jej to zrobiłem i będę musiał się przemęczyć. Nie zostawię jej samej jak Matt. Sprawił, że ten okres, który powinien być dla niej radosnym oczekiwaniem na dziecko, był męką. Teraz będzie mogła mnie wykorzystywać, ile wlezie. Będę na każde jej zawołanie i wiedziałem, że jeszcze pożałuję, że jej to obiecałem.

– Ciebie naprawdę to cieszy. - Kręciła głową.

– Bardzo.

– Cieszę się, że jesteś szczęśliwy.

– Ty też będziesz. - Przytuliłem ją. – Wiesz, że chcę dla ciebie jak najlepiej?

– Tak – westchnęła.

Porozmawialiśmy o jej planach. Zamierzała zatrudnić się na początek w firmie architektonicznej. Musiała zdobyć doświadczenie i zaufanie klientów, zanim zacznie swój prowadzić własny biznes. Będzie najlepszą Panią architekt w Stanach. Jej marzenie się spełniło. Teraz czas myśleć o przyszłości, żeby nigdy nie musiała liczyć tylko na swojego faceta.

Pokusa. [ ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz