Byłem drugi dzień w Paryżu i jedyna rzecz, jaką do tej pory zwiedziłem to uczelnia April. Zamierzałem odwiedzić jakiś klub, tym bardziej że nie wiedziałem, ile tu jeszcze zostanę. Poza tym musiałem się spotkać z wykładowcą siostry i wytłumaczyć mu kilka spraw.
Pojechałem na uczelnię załatwić sprawę z zaliczeniem semestru. No i udało się tylko, że nie wiedziałem, czy April będzie zadowolona, gdy dowie się, że zaliczenie miała mieć jutro o ósmej u samego dyrektora. Zamierzałem dopilnować, żeby się tam zjawiła.
Teraz postanowiłem na nią poczekać, aż skończy zajęcia. Pewnie się zdziwi. Pokręciłem się trochę po uniwersytecie z nadzieją, że spotkam, gdzieś tego kutasa, który oblał moją siostrę. Zamiast go spotkać, zwróciłem na siebie uwagę kilku studentek. Chyba czas się stąd zwijać. Nie zamierzałem mieszać się w romanse z żadną z nich.
Zrezygnowany, usiadłem na ławce przed budynkiem i odpaliłem papierosa. Dziewczyny wychodząc z uczelni, zatrzymywały się co chwilę, żeby się na mnie gapić. Na szczęście na ratunek przyszła mi April.
– Co robisz? - Spojrzała na mnie.
Myślałem, że to oczywiste. Co się stało z moją mądrą siostrzyczką, że zaczęła zadawać tak głupie pytania?
– Siedzę, przecież jak każdy normalny obywatel. - Uśmiechnąłem się.
– Nie z papierosem w zębach. - Usiadła obok mnie, zabierając moje okulary przeciwsłoneczne, zakładając je sobie na nos. – Wyrzuć to.
– Masz jutro egzamin poprawkowy na ósmą. - Spojrzałem na nią.
Czekałem na jakąś złość z jej strony, ale nic takiego nie miało miejsca.
– Widziałeś się z nim? - Zdziwiła się.
– Nie, jeszcze nie. Kwestia czasu.
– To jak to załatwiłeś? - Przyglądała mi się dokładnie.
– Tak jak powinnaś od razu. U dyrektora.
– Co mu powiedziałeś? Paul, mów. - Szturchnęła mnie.
– Nie bój się. - Objąłem ją ramieniem. – Masz u niego tę poprawkę, więc czas się zebrać do domu i będziesz się uczyć.
Zerknąłem na trzy dziewczyny naprzeciwko nas, które przyglądały mi się od dłuższej chwili. Wstałem, czekając, aż siostra ruszy w moje ślady.
– Może weźmiemy którąś na noc? - Przechodziliśmy akurat obok tych dziewczyn, zerkając na nie.
Słysząc moje słowa, speszyły się. Jakoś z gapieniem się na mnie nie miały problemu. Właśnie, dlatego nie lubiłem studentek. Chciały, żeby za nimi latać, a same oprócz gapienia się na ciebie nie wykazywały się inicjatywą.
– Nie nadają się – odburknęła April, ciągnąc mnie za rękę. – Odpuść sobie.
– Pomyślą, że jesteś zazdrosna. - Pocałowałem ją w czoło.
– Nie próbuj im mówić, że jesteś moim bratem! - Zagroziła. – Przynajmniej dadzą ci spokój i Rachel może być spokojna.
– Przestań się martwić o mój związek – odburknąłem.
– Coś jest nie tak z twoim związkiem? - Zatrzymała się naprzeciwko mnie z rękoma skrzyżowanymi na piersiach.
O nie, nie zamierzałem z nią dyskutować na ten temat.
Ściągnąłem jej z nosa moje okulary i założyłem sobie, ruszając przed siebie. Za bardzo lubiła Rachel, żebym mógł jej cokolwiek powiedzieć. Nie zrozumiałaby mnie. Zresztą nie musiałem się jej z niczego tłumaczyć.
CZYTASZ
Pokusa. [ ZAKOŃCZONA]
RomancePaul- facet, który ma dobrą pracę, cudowną kobietę, o którą długo się starał nie potrafi zrezygnować z nocnych rozrywek z przypadkowymi panienkami. Jego relację z partnerką opierają się na kłamstwie. Czy będzie w stanie się zmienić i przyznać do li...