9-Wiedziałem że wpadniesz...

1.3K 55 9
                                    

Natalia:

-Wypuść mnie...-Powtórzyłam po raz kolejny. Znowu słabiej, zachrypniętym i spragnionym wody gardłem.

Nie wiem ile on mnie tu trzyma. Może dwa tygodnie...Po jakimś czasie przestałam liczyć...

Było mi bardzo zimno, chciało mi się pić i jeść, a pęcherz skręcał się z bólu. Podobnie zresztą

jak całe ciało. On mnie bił... zastraszał... Znęcał się nade mną.

Gdy mnie porwał, uderzył mnie w głowę, która teraz bardzo boli, przewracając się, zahaczyłam o komodę i rozcięłam sobie bok. Marian zszył mi go na żywca, ale zrobił to nieudolnie=nadal boli i delikatnie sączy się krew...

-Nie.-Odpowiedział ojciec Kuby.-Mój syn ma po Ciebie przyjść.-Zażądał.

-Aż tak w to wierzysz? On nienawidzi i Ciebie i mnie. Więc...

-Milcz, szmato.-Przywalił mi z liścia.

Wyplułam krew.

-On jest głupi. Przyjdzie. Jak nie z miłości to z litości przylezie.

-Nie wierz w to. I daj mu spokój. Po co to robisz?!

-Muszę się na nim zemścić. Chcę żeby widział że cierpiałaś.

-Ale dlaczego ja? Przecież nas obserwowałeś. Wiesz dobrze że on mnie nienawidzi. Nie on po mnie przyjdzie jak już ktokolwiek to zrobi...-Przy ostatnim zdaniu ściszyłam głos.

Starszy Roguz przyglądał mi się chwilę. Po chwili wzruszył ramionami i rzekł:

-W sumie... Wkurzasz mnie.-Schował nóż do tylnej kieszeni i wziął z blatu broń. MOJĄ broń.

Wycelował we mnie i odbezpieczył. Zacisnęłam powieki i czekałam. Nic się nie działo. W końcu poczułam że ten oblech mnie całuje! Oderwałam się i zaczęłam rzucać w jego stronę najgorszymi przekleństwami, jakie miałam w swoim słowniku. On znów mi przywalił i powiedział:

-Miałaś szansę, szmato. Żegnaj.-Z moich oczu poleciały łzy. Zastygłam w bezruchu.

Gdy miał strzelić, usłyszałam głos. Ten głos...

-ODŁÓŻ TO!

-Kuba!

-Wiedziałem że wpadniesz...-Uśmiechnął się podle mój oprawca.

Miłość przezwycięży wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz