V 98-Wkraczamy...

700 38 1
                                    

Kuba:
I wtedy ekran zgasł, a film się skończył.
-KURWA!-Uderzyłem pięścią w biurko.
-Cholera...-Szepnął Górski.
Olgierd jak zwykle nic nie mówił.
-Kuba, myśl! Kogo uratowałeś?
-Myślę i...kurde, dlaczego nie wpadłem, na to wcześniej?!
-Ale na co?-Zaciekawił się Mazur.
-Lidia! Lidia Gęsior! Lena, namierz...
-Nie muszę...
-Co?
-No właśnie: co?-Dodali chłopaki.
-To ona była na tym nagraniu... Wiem gdzie mieszka...
-Ale skąd..?
-To moja kuzynka...
-Czemu nie powiedziałaś wcześniej?!?
-Hej!-Klasnąłem w dłonie, by zwrócić ich uwagę. Udało mi się.
-Posłuchajcie, to teraz nie jest ważne! Dla mnie liczy się żeby Natalia przeżyła, a jeśli jest taka szansa, nie spocznę! Więc bierzmy dupe w troki i jedziemy złożyć Gęsior wizytę!
Pognaliśmy pędem do aut i pojechaliśmy pod wskazany przez Lenę adres.
Lidia ma duży dom. Liczę że Natalia przeżyła i oddycha gdzieś w piwnicy niebieskookiej...
Wzięliśmy AT-ków. Oni mają się zająć porywaczami, a my mamy poszukać Natalii.
Byliśmy w ogrodzie i akurat dwójka była na tarasie. Kłócilli się...
-JAK TY JĄ POSTRZELIŁEŚ?!
-Zamknij mordę idiotko. Jeszcze ktoś usłyszy.
-Dobra dobra. Niech Ci będzie. Więc..?
-Postrzeliłem dwa razy. Raz w ramię i raz brzuch.
-Ale po chuja?!
-Broń się zacięła! Więc nacisnąłem dwa razy...
-Jesteś beznadziejny. Zero profesjonalizmu.
-Ja przynajmniej nie bawię się w jakieś gierki z tym Roguzem...
-Odwołaj to!
Wkraczamy.
-STÓJ POLICJA!

Miłość przezwycięży wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz