Natalia:
Po skończonej pracy, zgodnie z planem wyszliśmy z komendy i udaliśmy się na festyn.
Kiedy przyszliśmy, nie wiedzieliśmy od jakiej atrakcji zacząć. Najpierw poszliśmy do salonu gier. W hokeja stołowego wygrałam 4 razy, a Kuba dwa. Potem Kuba postawił sobie za punkt honoru wygrać siłowanie na ręce z jakimś kolesiem. Oczywiście Roguz wygrał.
Następnie wyławialiśmy jabłka i było też mnóstwo innych zabaw. Zdobyliśmy masę karnetów. Przeszliśmy do punktu gdzie się je rozmienia, a Kuba powiedział:
-To co wybierasz?
Wybrałam dużą, pluszową pandę z czerwoną kokardą.
-Patrz, tam jest diabelski młyn!-Krzyknął mój partner. Moje plecy się spięły. Nie lubię diabelskich młynów. Kuba o tym nie wiedział i pociągnął mnie na ławeczkę przymocowaną do "atrakcji".
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, maszyna ruszyła.
Zaczęłam się trząść gdy znaleźliśmy się kilkanaście metrów nad ziemią.
-Natalia? Wszystko dobrze?
-Trochę...takjakby... Eee... Boje się...
-Dlaczego nie powiedziałaś..?
-Ja... Nie chciałam wyjść na tchórza. Przed Tobą...-Spuściłam wzrok.
Kuba zaśmiał się.
-Natalia. Na jakiego tchórza? Jesteś najodważniejszą dziewczyną jaką znam. Każdy się czegoś boi.
Uśmiechnął się ciepło. W tym momencie maszyna się zatrzymała, a ja i brunet byliśmy sto metrów nad ziemią...
Pisnęłam cicho. Gdy Kuba to zauważył objął mnie i powiedział:
-Natalia. Nie bój się. Będzie dobrze.-Zaczął mówić do mnie jak do dziecka.
I gdy trzymał mnie w swoich silnych ramionach, czułam jego ciepło. Słyszałam bicie serca. Nie chciałam by to się skończyło. Chciałam mieć go dla siebie...
-Natalia?
Spojrzałam w jego ciemnobrązowe tęczówki. Świeciły w nich gwiazdy całego świata...
-Tak..?-Zapytałam.
On mnie pocałował.
CZYTASZ
Miłość przezwycięży wszystko
FanfictionKolejna opowieść, którą prowadzę już nie sama, a z PatrycjaK79 :) Historia nie co inaczej o Kubtali. Zachęcamy do czytania... OPIS: Zacznij czytać a się dowiesz.