IV 84-Nie zostawiaj mnie samej...

801 42 5
                                    

Natalia:
-Kuba...-Szepnęłam. Ten obrócił się napięcie i wyszedł z komendy.
-Kuba!-Krzyczałam za nim. Ale on się nawet za mną nie spojrzał...
Pobiegłam do gabinetu szefa, by powiedzieć że i ja i kuba musimy wyjść dziś z komendy. Niechętnie, ale się zgodził. Ruszyłam pędem do wyjścia, gdy wpadłam na...
-Dawid?
-Hej, piękna...
Wyrwałam się i krzyknęłam:
-Zamknij się! To przez Ciebie!
Pobiegłam do domu, który jeszcze dzieliłam z Kubą. Roguz musiał usłyszeć rozmowę moją i Danki i pewnie myśli że mam dziecko z Hawrylukiem... Ale... Miałabym, gdybym nie poroniła...
Dotarłam do domu. Otwarłam drzwi i wpadłam do mieszkania, szukając i wołając mojego chłopaka.
-KUBA!
Odpowiadała mi cisza, gdy wpadłam kolejno do pokoi. Do czasu, gdy nie zajrzałam do sypialni. Kuba pakował swoje rzeczy do torby sportowej. Chwyciłam go za ramię, ale on zrzucił moją rękę i dalej się pakował...
-Kuba... Kuba, błagam Cię... Porozmawiajmy...
-Miałaś czas na rozmowę ze mną. Ale Ty jak zwykle musiałaś coś zataić! Zawsze to robisz! Gdy sobie pomyślę że masz z nim dziecko...
-Ja poroniłam.
Widziałam że go to zszokowało na tyle mocno, że przestał się pakować. Ale nadal był zły. Widziałam to.
-Kiedy.-Zapytał oschle. Aż przeszły mnie ciarki...
-W stadninie...
-I PRZEZ TEN CAŁY CZAS TO ZATAJAŁAŚ?! TY TO NAZYWASZ ZWIĄZKIEM?!
-...
-Nic nie mówisz...
-...
-Rozumiem że to koniec.
Z moich oczu zaczęły płynąć łzy.
To nie może się tak skończyć... Nie może!
-Nie zostawiaj mnie samej... Proszę...
-Nie będziesz sama. Masz Dawida.
Powiedział z przekąsem, wziął torbę i wyszedł.
Upadłam na kolana i się rozpłakałam... Cały mój świat się zawalił...



Dum dum dum

Miłość przezwycięży wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz