Kuba:
Wstałem wcześnie rano. Złość już trochę przeszła i zaczynałem żałować decyzji o zerwaniu z Natalią... Chciałem porozmawiać z nią od razu.
Zerknąłem na zegar. 5:48. Pewnie jeszcze śpi... Nie będę dzwonić. Porozmawiamy po pracy. Złapie ją jak będzie wychodzić.
Posmutniałem. Jeśli jeszcze będzie chciała ze mną gadać. Moja reakcja była przesadna. Zerwałem z nią pod wpływem silnych emocji. Przecież... Ja kocham Nowak nad życie.
Mogła się wstydzić romansu z Hawrylukiem... Mogła się bać mojej reakcji... A to wynikało ze strachu o nasz związek. To ja zawaliłem. Nie ona. To ja coś dopowiedziałem. Ona nic złego nie zrobiła.
***
Godziny do 9:00 dłużyły mi się niemiłosiernie. W końcu poszłem na odprawę. Nie było tam jednak blondynki.
-Szefie, gdzie jest Natalia..?-Zapytałem, gdy po odprawie wszyscy wyszli.
-Natalia wzięła dziś wolne.
-Coś się stało?-Pewnie sprawiłem jej dużą przykrość, gdy zerwałem i teraz regeneruje siły...
-Nie wiem. Dzwoniła do mnie wczoraj, zapłakana. Nie wiem naprawdę. Dziś uzupełnij tylko papiery i jesteś wolny.
Kiwnąłem głową. Może i dobrze nie będę musiał oglądać tej glacy i wcześniej pojechać do Natali.
Wypełniłem szybko raporty i już zamierzałem wyjść, gdy wpadłem na Dawida.
-Dokąd to?
-Skończyłem pracę na dziś i jadę do domu. I nie mów do mnie jakbyś był moim szefem.
Zmierzyłem go wzrokiem. On mnie również. Minęliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę. Wsiadłem do auta i pojechałem na Mokotów.❤jak sądzicie, co będzie dalej się działo? O jakim koszmarze mowa?
CZYTASZ
Miłość przezwycięży wszystko
FanficKolejna opowieść, którą prowadzę już nie sama, a z PatrycjaK79 :) Historia nie co inaczej o Kubtali. Zachęcamy do czytania... OPIS: Zacznij czytać a się dowiesz.