IV 69-Chciałby żebym żyła...

811 36 4
                                    

Natalia:
Nie wiem ile minęło od śmierci Kuby... Może dwa tygodnie?
Płaczę. Ciagle płaczę. Wszyscy mnie wspierają, a szef dał urlop, ale... To okropne uczucie, gdy budzę się obok pustego miejsca w łóżku... Jeszcze świadomość że Żarski jest wciąż na wolności... Nie wiem co zrobię ze swoim życiem. Od pewnego czasu był nim Roguz...
Brunet, za którym szalały prawie wszystkie kobiety, wybrał mnie. Ale teraz... Teraz już nic nie ma znaczenia...
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Myślałam że to Anetka. Byłyśmy umówione. Ale to że było za wcześnie na odwiedziny, uderzyło we mnie, gdy otwarłam drzwi. Uderzyło mnie też to, że do mieszkania wpuściłam Wojtka.
-Cześć, piękna.-Uśmiechnął się i chwycił mnie za gardło, przyduszając do ściany.
Zaczęłam się szarpać. Dusił mnie.
Zaczynało mi się robić ciemno przed oczami. Zamknęłam oczy i powoli przestawałam się rzucać.
I wtedy mój oprawca się odezwał.
-Powinnaś zginąć powolną i bolesną śmiercią, tak jak ten kutas. Niestety, mam mało czasu.
Nagle zdałam sobie sprawę że Kuba chciałby żebym żyła. Abym dalej kontynuowała walkę z takimi jak Żarski.
Otworzyłam gwałtownie oczy i wyrwałam się, jakimś cudem. Chwyciłam broń, leżącą obok i wycelowałam w Wojtka. Ciężko oddychałam, a moje nogi trzęsły się.
Wojtek uśmiechnął się ponownie.
-Nie zrobisz tego. Nie zastrzelisz mnie. Nie masz na to jaj.
-Zabiłeś Kubę.
Przeładowałam broń, a Żarski zorientował się że nie żartuję.
-No no... Natka...-Wyciągnął nóż i zaczął iść w moją stronę.
Zrobiłam to. Zacisnęłam powieki i pociągnęłam za spust...

Miłość przezwycięży wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz