13-...Mógłbym was zawiesić...

1.3K 47 12
                                    

Kuba:

-Natalia!-Krzyknąłem uradowany. Nie sądziłem że obudzi się tak szybko...

-H...h...h...hej...-Uśmiechnęła się słabo w moją stronę.

Chwyciłem ją za rękę, nawet nie wiem kiedy. Nie zauważyłem tego. Byłem zbyt szczęśliwy widząc Natalię przytomną. Zaraz jednak oprzytomniałem...

-Natalia... ja... Ja Cię przepraszam! Tak strasznie Cię przepraszam... Wybacz mi... Gdyby nie ja...

-Nie...mogłeś tego przewidzieć...

-Ale...

-Kuba. Żyję... wszystko jest już w porządku. Nie mam... nie mam Ci nic za złe.-Posłała w moją stronę kolejny słaby uśmiech. Widziałem że wszystko ją boli. Widziałem że cierpi. Ale widziałem też szczerość w jej oczach. Jej pięknych, zielonych oczach...STOP! Gdzie Ty błądzisz Roguz?

-Wybaczysz mi..?-Dodałem cicho.

-A Ty mi..?

-Nie mam Ci czego wybaczać. Przecież chciałaś mi pomóc.-Uśmiechnąłem się kwaśno.

Zawstydzona blondynka spuściła wzrok.

-Co tu się dzieje?! Pacjentka powinna odpoczywać! I kiedy się Pani obudziła?!-Usłyszałem za plecami damski głos jakiejś pielęgniarki.

-Ja...

-Proszę wyjść! Pani Nowak potrzebuje spokoju!-Posłałem jeszcze rozbawione spojrzenie Natalii, zanim piguła mnie nie wypchnęła za drzwi.

-A Ty co taki szczęśliwy..?-Zapytał mnie Górski.

-Natalia się obudziła!-Powiedziałem z uśmiechem na twarzy.

Krystian zerwał się z ławki i na jego twarzy również zagościł uśmiech.

-Co Ty mówisz?! Kiedy? Co mówiła?

-Eee... głównie ja mówiłem...-Podrapałem się po głowie. A Krycha parsknął śmiechem.

-Co tu się dzieje??-Spytał Stary, który pojawił się niewiadomo kiedy.

-SZEFIE???

-Kuba. Krystian. Co to była za samowolka? Czemu do cholery nie wezwaliście wsparcia od razu?!

-To było nagle... Nie pomyślałem... Chciałem działać szybko...

-Dość. Kuba. Mógłbym Cię zawiesić. Ciebie Krystian, również. Wiecie o tym?

Zamurowało nas. Naprawdę. To był szok.

Miłość przezwycięży wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz