IV 92-O jedno słowo za dużo...

787 38 3
                                    

Kuba:
Natalia poszła zrobić kawę, a ja wysłałem Dawida po akta.
-Nie będziesz mi rozkazywać, Roguz.
-Tylko grzecznie proszę. I to nie moje rozkazy tylko szefa, więc bierz dupę w troki i po nie idź!-Podniosłem głos czym zwróciłem uwagę wszystkich wokół.
Poszłem szukać Natali. Zastałem ją zamyśloną nad kubkiem kawy. Wpatrywała się w ciecz jak w obrazek.
-Hej.-Podeszłem do niej niepewnie.
Odwróciła się w moją stronę i powiedziała:
-O hej-uśmiechnęła się słabo. Zauważyłem że znowu ma czerwone oczy.
-Ja... Może to śmieszne... Ale... Ja Cię kocham i... Nie to nie to jest śmieszne... Tylko to co chcę powiedzieć... Ja... Czy Ty...
-Nowak?
Usłyszeliśmy głos tego łysola za naszymi plecami.
Natalia aż podskoczyła i ze strachu upuściła kubek z kawą.
Kubek rozbił się, a kawa rozlała się po wykładzinie.
-Och...-Spojrzała na szkody.
Zaczęła się schylać i zbierać kawałki porcelany.
-Czekaj, pomogę Ci...
Przypadkiem dotknąłem jej dłoni. Zarumieniliśmy się.
-Ekhm.-Chrząknął ten debil.-Mam te akta.
Rzucił je na blat.
-Świetnie, a teraz idź po ściere.
-Nie po to zasuwam na komendzie żeby podłogi czyścić!-Oburzył się.
-Posłuchaj, Hawryluk.-Wstałem i zwróciłem się do niego.-Wkurzasz mnie.
-A Ty mnie. I co? Popłaczesz się?
-Za kogo Ty się uważasz?! Wielki Pan przyjechał z Lublina i będzie nas ustawiał!
Ludzie wokół nas zaczęli się gromadzić.
-Kuba... Daj spokój...
Próbowała mnie odciągnąć Natalia, ale ja już wpadłem w trans.
-O CO CI CHODZI? ŻE PODRYWAM NATALIĘ? TAK PODOBA MI SIĘ. MIELIŚMY ROMANS I CO?
Natalia była już całkiem zażenowana, ale ja tego nie widziałem...
-Wliczasz też ten gwałt, prawda?
I wtedy powiedziałem o jedno słowo za dużo...

Miłość przezwycięży wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz