Kuba:
Dotarłem zdyszany na komendę. W poszarpanych, ubrudzonych krwią ubraniach. Wpadłem tam jak huragan.
-KUBA?!-Zdziwili się wszyscy.
-Uciekłem...im... Muszę... Muszę...
-Kuba. Usiądź.
-Nie... Muszę...ostrzec...ostrzec Natalię..!
-Co?-Zapytał Olgierd.
-Ten... Daniel...poluje na nią...przeze mnie... Muszę...mieć pas!
-Danka. Powiedz mu.
-Dwadzieścia minut temu pogotowie zabrało Natalię do szpitala.
-CO?!?! Muszę się tam dostać!
-Jasne. Jedziemy.
-Olgierd. Bierz mundurowych.
Tak więc Olo, Ja, Stefan i kilku mundurowych pojechaliśmy do szpitala...
***
Próbowaliśmy dojechać jak najszybciej ale stanęliśmy w korku.
-Cholerna Warszawa!-Krzyknąłem.
-Do szpitala jest kilka przecznic. Dasz radę dobiec?-Zapytał Mazur.
-Tak!
Pobiegłem co sił w nogach do miejskiego szpitala.
Przybiegłem i szykałem sali Nowak. Po drodze zobaczyłem Kryche.
-Kuba?!-Zdziwił się.
-Tak. Nie ma czasu! Muszę znaleźć Natalie..!
-Mamy tamtą salę.-Wskazał ją.-Ale co...
-Dzięki.
Pobiegłem tam. Zobaczyłem jak jakiś facet zamyka drzwi sali. To Daniel!
-Kurwa... Otwieraj!-Szarpałem za klamkę. Drzwi ani drgnęły.
Widziałem jak facet przykłada poduszkę do twarzy śpiącej Natali..!
Ciało kobiety natychmiast zaczęło się rzucać!
-Natalia!-Krzyczałem.-Idę! Już...idę..!
Szukałem wytrycha...-Krystian, cholera... Daj mi wytrych, albo spinkę... Albo...
-Masz.-Powiedziała jakaś Pani doktor podając spinkę.
-Dziękuję.
Po chwili wpadłem do sali i zacząłem mierzyć w Daniela.
-Rzuć tę poduszkę!Boże jak to głupio brzmi... -,-
Ostatni na dziś
CZYTASZ
Miłość przezwycięży wszystko
FanfictionKolejna opowieść, którą prowadzę już nie sama, a z PatrycjaK79 :) Historia nie co inaczej o Kubtali. Zachęcamy do czytania... OPIS: Zacznij czytać a się dowiesz.