IV 67-Znowu straciłam partnera...

813 38 3
                                    

Natalia:
Po wejściu na komendę udałam się do szefa na odprawę. Cały czas myślałam o Kubie. W drodze do gabinetu Starego, zahaczyła mnie Lenka.
-Hej... Musisz do mnie przyjść.
-Ale...-Zamierzałam wytłumaczyć gdzie idę i że się spieszę, ale ona mi przerwała:
-Już. Chodzi o Kubę...
To wystarczyło. Pełna złych przeczuć i obaw poszłam za czarnowłosą.
Gdy znalazłam się w jej biurze, był tam cały wydział. Zarębski również.
-Lena. Puść...
-Niby co...-Nie zdążyłam zadać pytania, gdy Wagner nacisnęła coś na monitorze i usłyszałam głos... WOJTKA?!?!
Spojrzałam na ekran. Zobaczyłam tam Żarskiego w jakimś starym magazynie...
Na krześle za nim znajdował się Roguz. Związany. Przerażony na równi ze mną.
-Kuba...
Szepnęłam cicho, patrząc na bruneta...
-Natalia.-Przemówił Wojciech, zwracając moją uwagę.-Skoro nie mogłem dokonać zemsty na Tobie, dokonam jej na tym...-Zmierzył mojego chłopaka pogardliwym spojrzeniem-...tym tutaj, Roguzem. Zatem...-Przeładował pistolet, a moje oczy napełniły się łzami.
-Nie!-Krzyknęłam.
Wycelował.
-NIE!
I strzelił w klatkę piersiową mojego partnera.
-NIE!!!
Ekran zgasł, a ja osunęłam się na ziemię. Z moich oczu łzy leciały ciurkiem. Majka mnie objęła.
Nie wierzę... Znowu straciłam partnera... Którego kochałam ponad życie...

Miłość przezwycięży wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz