V 106-Mam rodzeństwo?

773 37 6
                                    

Kuba:
Dzień jak codzień, od pewnego czasu. Szłem właśnie po kawę dla mnie i Natalii. Gdy zaczepił mnie Paweł.
-Kuba..?
-Hej. Wszystko gra? Jesteś...
-Muszę Ci powiedzieć coś ważnego...
-Mam się bać..?
Zaniepokojony, poszedłem za mężczyzną do archiwum.
-Może lepiej usiądź...
-Stary... O co Ci chodzi? Muszę zanieść Nowak, kawę, inaczej to mnie chyba...-Niedokończyłem, bo Paweł wypowiedział zdanie, przez które zakręciło mi się w głowie...
-Ty masz rodzeństwo, Kuba.
Posłuchałem jego rady i usiadłem.
-Ale... Jak to..? Czemu ja...
-Czemu nic o tym nie wiesz?
-Dokładnie... Ale skąd Ty to wiesz... I czemu tak nagle z tym wyskoczyłeś..?
-Ja... Robiłem porządek w papierach... Porwanie Natalii przez Twojego ojca też się zaliczało więc zacząłem grzebać w Twoich aktach aż...
Wziął oddech.
-Aż co..?
Napięcie aż drżało w powietrzu, a mój niepokój rósł z każdą chwilą.
-...aż się dokopałem...-Dokończył zdanie.
-Ty wiesz...
-Masz dwójkę rodzeństwa. Bliźniaki. Kamilę Geder, która ma 39 lat i brata.
-I tyle? Gdzie ich znajdę? Jak nazywa się mój brat?
-Kamila ma kancelarię prawną na Wilanowie. Jest adwokatem i singielką.
-A nasz brat..?
-Nie ma nic o nim w aktach... Pogadaj z Leną... Może ona...
Usłyszeliśmy pukanie. Po kilku sekundach drzwi się otworzyły i stanęła w nich blondynka.
-Paweł, jest może u Ciebie... A więc jesteś. Kuba, chodź. Mamy jechać na Stegny.
-Już idę...
-Wszystko w porządku? Jesteś jakiś niewyraźny...-Przyłożyła mi dłoń do czoła. Chwyciłem ją i przytuliłem, chwilę wdychając jej zapach, który zawsze mnie uspokajał.
-W porządku. Jedziemy.

Miłość przezwycięży wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz