IV 63-Po prostu dowody...

809 37 2
                                    

Natalia:
Gdy Kuba krzyknął:
-Stój! Po co to wszystko?
Widziałam jak próbuje odwrócić uwagę Żarskiego. Usłyszałam kroki za nami. Niestety Wojciech też je usłyszał i odwrócił się napięcie, do tyłu. Zobaczyłam sylwetkę Mazura, która po chwili została dźgnięta narzędziem, za pomocą którego mi grożono.
-Olgierd!-Krzyknęłam. Wojtek mnie puścił i pobiegł w nieznanym kierunku.
-Stój!!!-Wrzasnął Krystian, który pobiegł za Wojtkiem. Kuba podbiegł do mnie i przytulił mnie. Nawet nie zauważyłam kiedy został rozkuty.
Nie chciałam go odpychać, ale musiałam pomóc Olo, który został raniony...
-Olgierd! Stary... Trzymaj się...-Kuba uciskał ze mną ranę sztabowego.
-Spoko...-Syknął z bólu.-...to draśnięcie... Zadrapał mnie tylko... Aj!-Zbladł trochę. Widocznie Wojtek dźgnął go boleśnie, ale nie bardzo poważnie. Wystarczy zszyć...
-Będzie dobrze. Będzie dobrze.
Chciałam uspokoić mężczyznę oraz siebie.
Po kilku minutach, wezwanej przez nas karetce udało się dojechać na miejsce.
Opatrzyli mi rany, a Olgierda zabrali do szpitala na szycie.
Usiadłam na trawie i ukryłam twarz w dłoniach. Miałam dość tego dnia. Roguz usiadł obok mnie i objął opiekuńczo ramieniem.
-Już dobrze. Krystian go dorwie...
Jak na zawołanie przyleciał zdyszany Górski.
-Zwiał mi...
-Cholera...
-Dorwę gnoja... Co z Olo?
-Będzie żył. Jedzie na szycie.
-Odwiozę was do domu. Tylko muszę napisać w papierach że to podpalenie to... To nie wina Kuby.
-Okej.
-Wybacz że zwątpiłem, stary. Po prostu dowody...
-Taaa. Wiem. Chodźmy. Chcę już jechać do domu..

Miłość przezwycięży wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz