Natalia:
Otwieram powoli oczy i widzę zamazany obraz.
Nie czuję już bólu. A przynajmniej nie takiego porodowego...
Obraz powolli się wyostrza. Widzę nad sobą Kubę
-Hej...-Uśmiechnęłam się słabo.
-Natalia!-Pocałował mnie namiętnie.
-A... Ale... Co jest... Gdzie są dzieci?! Czy one...
-Żyją.-Uśmiechnął się radośnie Roguz.
Rozpłakałam się ze szczęścia. Tyle strachu... I tyle stresu... A terez są bezpieczne.
-Dziewczynki. Sztuk dwie.-Podrapał się po głowie Kuba.-Jak je nazwiemy?
-Och... No tak... Nie myśleliśmy nad tym...
Zapadła chwilowa cisza, którą przerwał Kuba.
-Daria..? Marzena..?
Skrzywiłam się.
-Jagoda..?
-Agnieszka?
-Okej. Mi się podoba.
Znowu cisza, którą po chwili przerwał Kuba.
-Bałem się. Wiesz..? Cholernie się bałem że przez tamtego głościa...
Ścisnął dłoń w pięść.
-Spokojnie. Nic mi nie jest.-Uspokoiłam go.
-Dziewczynki są w inkubatorze. Pójdę powiedzieć pielęgniarce imiona naszych dzieci. Zawołać innych?
-Innych?
Po chwili cała sala zapełniła się moimi przyjaciółmi.
Krycha. Kamila. Olgierd. Lena. Danka. Aneta. Wszyscy tu byli!
-Dziękuję.-Szepnęłam cicho.
***
Pod wieczór gdy wszyscy już mieli się zbierać, weszły pielęgniarki i podały mi Agnieszkę i Jagodę.
To była najpiękniejsza chwila w moimmm życiu. Gdy mogłam poczuć dotyk ich delikatnej skóry.
Do oczu napłynęły mi łzy.
Wszyscy się nad nimi zachwycali. Że takie piękne. Że takie po mnie i Kubie.
Po kilku minutach zachwycania wyłoniła się piguła i wszystkich wyrzuciła. Zasnęłam, zmęczona całym dniem.
CZYTASZ
Miłość przezwycięży wszystko
FanficKolejna opowieść, którą prowadzę już nie sama, a z PatrycjaK79 :) Historia nie co inaczej o Kubtali. Zachęcamy do czytania... OPIS: Zacznij czytać a się dowiesz.