ROZDZIAŁ 122.

216 25 12
                                    

Dziewczyna zerwała się z kolana Kondrackiego, kiedy jej telefon zawibrował. Odczytała wiadomość i uśmiechnęła się pod nosem. 
 — Muszę wyjść, będę wieczorem. — powiedziała dziewczyna i nim ktokolwiek zareagował, zniknęła w sypialni. 
 — Grabowski, zejdź mi z kolana, bo to już trochę gejowskie, jak Lola poszła. — zaśmiał się Krzychu, jednak Kuba nie zareagował w pierwszej chwili, zatrzymując wzrok na drzwiach sypialni i zastanawiając się o co chodzi. Podniósł się z kolan Krzyśka i poszedł do sypialni, szarpnął za klamkę. 
 — Gdzie idziesz, wymiotowałaś rano... — zmierzył ją wzrokiem. 
 — Już jest okej. Pożyczysz mi auto? — powiedziałam z szerokim uśmiechem. 
 — Pożyczę, a powiesz mi, dokąd jedziesz? — powiedział mierząc jej strój. Założyła leginsy, sportowy stanik i bluzę z kapturem. 
 — Na trening. — powiedziała i zabrała mu z ręki kluczyki, którymi kręcił na palcu. Stanęła na palcach i dała mu buziaka. 
 — Naprawdę uważam, że to nie jest najlepszy pomysł. Powinnaś się położyć i poleżeć jeszcze, żeby mieć pewność, że wszystko jest okej.
 — Ale ja czuję, że jest już dobrze, wrócę wieczorem, a ty weź może gdzieś Kondrackiego? Zróbcie sobie męski wypad. — powiedziała z uśmiechem i spojrzała na chłopaka.  — Naprawdę muszę iść, za długo na to czekałam i nie wypada się spóźnić. 
 — Przecież mogłaś powiedzieć, że chcesz trenować, zabrałbym cię do Tadzika. 
 — Właśnie o to chodzi, chciałam sama coś załatwić na swoją rękę, a nie tylko czerpać z twoich źródełek. — poklepała go po ramieniu i wyszła z mieszkania, zbiegła na dół i wsiadła do Mercedesa i odpaliła silnik, po czym ruszyła w stronę centrum. 

— Gdzie ta wariatka tak wypruła? — spytał Krzysiek, kiedy Grabowski wrócił do niego.
—  Na trening. — powiedział i wymienili się spojrzeniami. 
 — Do Tadeusza? 
 — Nie, nie wiem gdzie, stwierdziła, że nie chce korzystać z moich znajomości, tylko, że sama sobie coś załatwiła. — powiedział i przewrócił oczami. 
 — Stawia ci si, co_ 
 — Nie lubi, kiedy nie wiem gdzie jest, ani z kim, a jak to jakiś typ spod ciemnej gwiazdy?
 — Stary, wyluzuj trochę. Sam byś się wściekał, gdyby ona cię kontrolowała na każdym kroku, więc uspokój się i daj jej złapać na oddech. Miałbyś prawo się wściekać, jakby wyszła odwalona, ale wątpię, by poszła na spotkanie towarzyskie w takim stroju.
 — Nie, ale wiesz, długa, kręta droga za nami. Martwię się o nią po prostu.b
 — To co chcesz ją zamknąć w złotej klatce, to nie będzie dobre rozwiązanie. —powiedział i spojrzał na niego. 
 — Wiem i nie chcę jej tego robić, no chyba, że mnie do tego zmusi. 
 — Przestań, bo brzmisz jak psychol. — powiedział Krzychu i spojrzał na przyjaciela.

 — Lola tak? — usłyszała za sobą głos. Kiedy obróciła się zobaczyła dobrze zbudowanego mężczyznę o azjatyckiej urodzie. 
 — Tak, dokładnie to ja. — powiedziała z uśmiechem. 
 — Mów mi Jake. 
 — Okej, więc ty będziesz ze mną trenować? — spytała z szerokim uśmiechem. 
 — Dokładnie tak, a chyba jesteś pierwszą kobietą w mojej karierze. 
 — Raczej fachowe obijanie mordy, nie jest zbyt damskim zajęciem, więc tym bardziej jest dla mnie. — roześmiała się ciepło. 
 — Podoba mi się twoje podejście. — mężczyzna wprowadził ją na niedużą salę treningową. — Nie myślałaś na start o zajęciach grupowych? 
 — nie lubię, wolę indywidualne, bo wtedy skupiasz się tylko na mnie i nie muszę się liczyć z innymi. Może to trochę egoistyczne, ale im więcej ludzi tym więcej problemów.
 — Spokojnie, rozumiem, pytałem z ciekawości. Wskakuj na bieżnię , a potem rozciąganie i przejdziemy do nauki ciosów, dobrze? — zapytał, a dziewczyna mu przytaknęła.

 — Już jestem... — jęknęła wchodząc do mieszkania i poszła do kuchni. Kuba zerwał się za nią. 
 — Trochę długo. — powiedział, patrząc jak dziewczyna łapczywie piła wodę. Oddała mu kluczyki. 
 — Przedłużyło się, co ja ci poradzę, nie mogłam dać znać, bo telefon był w torbie. — powiedziała do niego, była wypruta z mocy i marzyła tylko o łóżku. 
 — Dostałaś w kość? — spytał z lekkim uśmieszkiem. 
 — A nie widać? — powiedziała i rozpięła bluzę. 
 — Masz posiniaczony brzuch, Lolka, co tam się stało? — spytał. 
 — Jezu, po twoich zabawach łóżkowych tez mam siniaki i jakoś żyję. Znikną za kilka dni. 
 — Ja po treningu miałem zakwasy co najwyżej, ale nie siniaki, czy on ci zrobił jakąś krzywdę? 
 — Skąd wiesz, że trenuję z mężczyzną? — zapytała i uśmiechnęła się pod nosem. 
 — A z kobietą? — zapytał. 
 — Płeć nie ma znaczenia. — zaśmiała się wyczuwając w jego głosie nutę zazdrości i poszła do sypialni, udała się z niej do łazienki i wzięła prysznic, poszła naga do łóżka i rzuciła się w chłodną pościel. 
 — Nie podoba mi się to, wolałbym, żebyś trenowała z Tadeuszem. 
 — Przestań, okej? Chodzę tam trenować, a nie dawać dupy, czy na ploteczki. — spojrzała na niego. — Czy ty musisz być zazdrosny o każdego, kto spędza ze mną czas? 
 — Nie o każdego. — powiedział szybko na swoją obronę. 
 — Proszę cię, nawet najlepszego przyjaciela posądziłeś o to, że się do mnie ślini. Naprawdę, całe życie miałam problem z tym, że ludzie nie lgnęli do mnie drzwiami i oknami i to się nie zmieniło. — powiedziała do niego. 
 — No dobrze, rozumiem. — westchnął i znikł w łazience, wrócił umyty i położył się przy niej. Dziewczyna odwróciła się i wtuliła głowę w jego klatkę piersiową, a paznokciem wodziła po jego tatuażach na brzuchu obrysowując ich kształt. — Co robisz? — szepnął.
 — Nic, miziam sobie, a co? — zaśmiała się cicho. Chłopak zaczął zaplatać na palec jej mokre włosy i śledził wzrokiem jej kolorowy paznokieć. — Zgaduję, że w Amsterdamie też mam być z wami na scenie?
 — A źle ci z ta myślą? Nic na siłę. — dodał po chwili zastanowienia.
 — Nie no okej. Tak się tylko upewniałam. — powiedziała ziewając głośno. 
 — Oj babo, babo... Trzy światy z tobą. 
 — I czwarty malutki, wiem... — powiedziała cicho i przymknęła oczy. Nim zdążył coś powiedzieć wyczuł, że jej oddech się uspokoił, a jej klatka piersiowa unosiła się i opadała w równych odstępach czasu. Nasunął na nią kołdrę i sam przymknął oczy udając się do krainy snów.

ATRAMENTOWE NOCE II Quebonafide FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz