ROZDZIAŁ 7.

327 37 10
                                    

— Jak mogłaś mi nie powiedzieć, że jesteś w ciąży?!
— A miałeś czas by posłuchać?! — wykrzyczała z oczami pełnymi łez.
— Cholera, wiesz, że muszę pracować za nas dwoje. Poszukaj pracy, będzie lżej...
— Ty jesteś kurwa, popierdolony!! Straciłam dziecko, a ty tylko o robocie... I dobrze, że poroniłam, niż miałoby mieć takiego imbecyla za ojca! O ile by w ogóle go widywało, bo cały czas mógłbyś być w pracy... — prychnęła.
— Co ty wygadujesz?!
— Prawdę. Zamknij już mordę... Nawet nie chce mi się tego słuchać. Nie rozumiesz powagi sytuacji chyba, ale nie martw się, jeszcze trochę i się wyniosę, bo traktujesz mnie jak służącą, a od czasu do czasu, jak dziurę do przepchania i to tylko wtedy kiedy ty masz ochotę... — trzasnęła z impetem drzwiami od łazienki i usiadła na kiblu. Schowała twarz w dłonie i westchnęła cicho. Wyciągnęła telefon i zalogowała się na czat.

Hikikomori
Jesteś?

Oko_Horusa
Jestem. Wszystko w porządku?

Hikikomori
Nie. Właśnie siedzę zamknięta w kiblu i uciekam przed tą zjebaną rzeczywistością. Alkohol dał mi za dużo odwagi i wykrzyczałam mu wszystko co myślę, no prawie wszystko...

Oko_Horusa
Co mu nagadałaś?

Hikikomori
Że jest dupkiem, traktuje mnie jak służącą i na jego widzi mi się jako dziurę do pchania, bo moje potrzeby się nie liczą. Poroniłam, a on kazał mi szukać roboty, rozumiesz to...? Zero współczucia, ciepła, troski... Mam ochotę się zabić, ja już nie chcę takiego życia, to wszystko mnie dobija.

Oko_Horusa
Wiesz, że śmierć jest łatwa? I jest to rozwiązanie dla tchórzy?

Hikikomori
No to może pora, żeby chociaż raz pójść na łatwiznę, a nie całe życie pod górkę.

Oko_Horusa
Wytrzymaj chociaż do czerwca, co? Obiecałem ci, że pokażę ci, że nie każdy facet to taki cipidełusz, prawda? To nie odbieraj mi tej opcji, bo mało, że cię stracę, to wyjdę na niesłownego...

Hikikomori
Okej, zrobię to tylko i wyłącznie dla ciebie...

Oko_Horusa
To dziękuję za ten zaszczyt. Tylko daj mi słowo, że będziesz tam.

Hikikomori
Przyrzekam, masz moje słowo.

Oko_Horusa
Mogę ci jakoś poprawić humor?

Hikikomori
Zabierz mnie stąd chociaż na 24, śpiewając mi „Eldorado" o niczym innym teraz nie marzę.

Oko_Horusa
Mała, gdyby tylko nie ten zawalony grafik, to bym przyleciał, wierz mi lub nie. Mogę ci obiecać, że zarapuję ci całe „Eldorado", jak tylko się spotkamy.

Hikikomori
Okej, teraz to ja trzymam cię za słowo.

Oko_Horusa
No i nie puszczaj, nie pozwalam ci.

Hikikomori
Nie puszczę... Jak ty to robisz?

Oko_Horusa
Ale co?

Hikikomori
Masz taki zbawienny wpływ na mnie. Kiedy kipię nerwami, zawsze mnie uspokoisz, kiedy jestem smutna, zawsze mnie pocieszysz... Nawet jeśli się nie starasz tego zrobić.

Oko_Horusa
Wiesz, sam nie wiem, jak to robię, ale dobrze wiedzieć, że tak na ciebie działam. Taka wiedza może się przydać pewnego dnia...

Hikikomori
Chcesz mnie rozkochać i porzucić? Przyznaj się! Haha

Oko_Horusa
Przecież ja o niczym innym nie marzę, no co ty... Hahaha...

Hikikomori
Kręci cię robienie z kobiety niewinnej ofiary? Stąd ta dominacja w seksie...

Oko_Horusa
Znów zaczynasz mnie podniecać specjalnie?

Hikikomori
Nagano 98. Mówi ci to coś?

Oko_Horusa
Mam cię związać na zimnej podłodze? Ładne rzeczy ci w głowie...

Hikikomori
Wiesz, siedzę nago w wannie, to mogę sobie do woli puszczać wodzę fantazji, bo kto mi zabroni?

Oko_Horusa
Mówił ci ktoś, że jesteś szalona?

Hikikomori
Tak praktycznie nic innego nie słyszę od urodzenia. Coś jeszcze chcesz dodać?

Oko_Horusa
Że jak mnie będziesz nakręcać, to nie zdziw się, jak w czerwcu nie będę w stanie utrzymać rąk przy sobie...

Hikikomori
Spokojnie, moje mało atrakcyjne ciało, będzie jak zawsze moją przyzwoitką.

Oko_Horusa
Skarbie i tutaj się mylisz... Choćbyś wyglądała jak narzeczona Frankensteina, ważyła tonę i bóg wie co jeszcze, to pamiętaj jedno... Bycie seksownym, to stan umysłu, a nie stan fizyczny.

Hikikomori
Nie jeden tak mi mówił, a potem wyśmiewał moje wady...

Oko_Horusa
No to masz wprawę w tych sprawach. Więc nawet jeśli na mnie byś się zawiodła, a tak nie będzie, to wiesz już jak się zachować.

Hikikomori
Dobra, już nie filozofuj. T

Oko_Horusa
Wymiękasz?!

Hikikomori
Ja? Nigdy!

Oko_Horusa
I taką postawę rozumiem. Teraz się zmasturbuj dla relaksu, przy jakimś dobrym porno i myśl, że w czerwcu się widzimy, a ja zmieniam twój cały światopogląd na nowy.

Hikikomori
Nie idź, zostań...

Oko_Horusa
Chciałbym, ale za godzinę mam spotkanie. Mogę z tobą zostać jeszcze jakieś dziesięć minut.

Hikikomori
Co to za praca, że masz tak nienormowane spotkania? Raz chyba nawet o 3:00 nad ranem znikałeś na jakieś spotkania.

Oko_Horusa
Wieczorami i w nocy, to najczęściej prywatne spotkania z kumplami.

Hikikomori
Czyli, jak ci powiem, że mam czas się spotkać o 3:20 w nocy, to nie będzie to miało znaczenia?

Oko_Horusa
Nawet najmniejszego. Dobra maleńka, uciekam. Widzimy się jutro, albo później o ile ja lub ty będziemy.

Hikikomori
Okej, to miłej zabawy, ja też uciekam z tej wanny, bo woda mi ostygła.

Oko_Horusa
Dbaj o siebie. Do następnego.

Kiedy chłopak zrobił się niedostępny, postanowiła wyjść z wanny, wytarła się ręcznikiem i wyszła nago do sypialni, gdzie podeszła do szafy. Wyciągnęła sobie koszulkę i majtki, po czym weszła do łóżka.
— Przepraszam. — powiedział Damian.
— Nie ma za co. — odpowiedziała, nie mając najmniejszej ochoty na kontynuację, tej beznadziejnej rozmowy. Położyła się na plecach i spojrzała w sufit. „Skarbie daj mi tylko jedną noc, zapomnij o swoich przejściach, skarbie ze mną chodź, jeśli ktoś ma jakiś problem no to pierdol go... Wybudujmy własne Eldorado..." ten fragment piosenki, powtarzał się w jej głowie. Zaczynała czekać z niecierpliwością na czerwiec, nie była pewna, czy to cokolwiek przyniesie dobrego, czy na bank się spotkają, ale zamierzała zaryzykować. W końcu, jak mawiają, kto nie ryzykuje - nie pije szampana. Ona zamierzała opróżnić dwie butelki i chociaż raz zrobić coś szalonego. Kto wie, może to spotkanie, zmieni jej życie. Może ten los się nagle odmieni, albo będzie jeszcze gorzej? Tego by nie chciała, ale co by się nie działo... Zamierzała dotrzeć na miejsce, poznać pana Horusa i być szczęśliwa, cholernie szczęśliwa i dobrze się bawić. Życie nauczyło ją, że nawet, jeśli szczęście miałoby trwać 20 sekund, to to jest 20 sekund warte przeżycia i brania z niego najwięcej, ile się da. Wyobrażała sobie jeszcze przez chwilę różne opcje ich spotkania. Jednak sen ją zmorzył szybciej, niż przypuszczała.

ATRAMENTOWE NOCE II Quebonafide FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz