11-Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha.

207 27 12
                                    

ALASTOR:
Parę dni później gdzieś się przeziębiłem, więc wziąłem wolne żeby trochę wyzdrowieć.
Angel Dust przepadł jak kamień w wodę, więc uznałem że już więcej się nie spotkamy.
Jakaś część mnie się cieszyła.
Widząc go, ciągle zadręczałbym się myślami dlaczego nie pozbawiłem go życia, jak pierwotnie chciałem.
Ale też jakaś cząstka mnie chyba za nim tęskniła, bo dość często przyłapywałem się na tym że o nim myślałem.
-Bez sensu.-Prychnąłem na siebie i zakaszlałem.
Gdzie ja tak się zaziębiłem?
Może gdy w deszczu chowałem zwłoki? To możliwe, choć na ogół moja odporność bywa lepsza...
Zrobiłem sobie kawy, ale zdałem sobie sprawę że nie mam żadnych produktów i nie mam za bardzo co jeść.
Zakląłem cicho po francusku.
Wygląda na to że muszę wyjść z domu.
Wolałbym nie złapać zapalenia płuc, ale musiałem coś jeść.
Chciałem się przebrać, ale usłyszałem pukanie do drzwi.
Zdziwiło mnie to.
Wydawałem się towarzyski żeby utrzymać pozory, ale tak naprawdę zadawałem się tylko z Husk'iem, który przecież o tej porze otwierał swój szynk. Były małe szanse że to on.
Co jeśli to policja? Co jeśli znaleźli na mnie jakieś dowody?
Wiedziałem że passa bycia uważanym za niewinnego nie może trwać wiecznie, a nasza policja nie jest taka głupia.
Drżącą ręką przekręciłem klucz w drzwiach i otwarłem je.
W progi nie stali funkcjonariusze tylko mój nowy znajomy.
-Ty?-Przekręciłem głowę w bok.
-Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha.-Zaśmiał się.
A więc jednak policja jest taka głupia.

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz