21-Jesteś cały?

192 28 31
                                    

ALASTOR:
Siedziałem w domu i jadłem samotnie kolację.
Czułem się dziwnie źle ze sobą że zareagowałem wtedy tak ostro.
Przecież jestem dziwakiem i dobrze o tym wiem.
Nie obchodzi mnie opinia innych ludzi. Dlaczego wtedy wizja tego że według niego jestem dziwny i inny mnie zirytowała?
Jadłem w ciszy gulasz, który zrobiłem i myślałem, aż do moich drzwi ktoś nagle zaczął się dobijać. Głośno i mocno.
Z zaskoczenia upuściłem łyżkę i spojrzałem na drzwi.
Nie wiedziałem kto to, a mieszkałem na odludziu.
Chwyciłem strzelbę, a łomot do drzwi powtórzył się.
Podszedłem ostrożnie i otwarłem je, mierząc w kogoś stojącego w progu.
Nie wiedziałem czy ktoś chce mnie okraść lub zaatakować. Wolałem dmuchać na zimne.
Ale w progu stał zapłakany chłopak, trzymając się za ramię i dysząc.
-Angel?-Opuściłem lufę, którą w niego wymierzyłem, zszokowany.
-Mogę wejść..?-Spojrzał na mnie zapłakanym, błagającym spojrzeniem.
Coś w środku mnie tknęło, widząc go takiego więc zrobiłem mu miejsce w progu, na znak że może wejść.
Chłopak wbiegł od razu, a ja rozejrzałem się po dworze.
-Ktoś Cię goni?-Spytałem go, zamykając drzwi i ryglując je.
-Ja...-Blondyn próbował coś powiedzieć, ale był zbyt rozstrzęsiony i ciągle płakał.
-Wszystko dobrze?-Odłożyłem strzelbę i podszedłem do niego.
Spojrzał na mnie i po chwili się uspokoił.
-Tak.-Wytarł sobie łzy.-Przepraszam, do Ciebie było najbliżej...
-Co się stało?-Przekręciłem głowę w bok.
-Po prostu Aiden był napalony i nie docierało do niego że nie mam ochoty...-Spuścił głowę, jakby zawstydzony.
Mowa tu o tym mężczyźnie, który uderzył mną o ścianę w barze i który najwyraźniej nie rozumie słowa nie?
Jak widać chciał zrobić krzywdę chłopakowi.
Poczułem wściekłość, ale stłumiłem ją.
-Jesteś cały?-Zapytałem.
-Uciekłem.-Ponownie na mnie spojrzał.-Ale wybił mi bark...

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz