ALASTOR:
Dopilnowałem by Angel pozbył się całych zapasów.
Myślę że tak było, bo jego nastrój pogorszył się.
Przez ostatnich kilka dni stał się nerwowy, wrażliwy i mniej zręczny.
Po tym mogłem stwierdzić że nie narkotyzował się i jest na głodzie.
Nie wychodził nigdzie, najwyraźniej nie czując się na siłach.
Głównie spał.
Było mi go trochę szkoda, bo widziałem że się męczył, ale robił to w szczytnym celu.
Zrobiłem kolację, ale zjadłem ją w samotności.
Chłopak na początku spał, ale gdy konczyłem posiłek, obudził się zlany potem.
-Wszystko dobrze?-Spytałem.
Blondyn rozejrzał się, jakby chciał się upewnić że jest w moim domu.
-Nie...-Powiedział cicho i położył, kuląc się.-Te ciągłe koszmary gdy tylko zasnę... Jeszcze nigdy nie zaszedłem tak daleko i nigdy nie było tak źle... Nie dam rady...
Wstałem i okryłem go kocem.
-Dasz. Jesteś na dobrej drodze.
-Wcale że nie...-Zamknął oczy i się rozpłakał, drżąc.-Nie chcę żyć bez dragów...
-Nie chcesz czy nie potrafisz?-Spytałem, a on na mnie spojrzał.-Sam mówiłeś że nigdy nie zaszedłeś tak daleko. Szkoda byłoby to utracić, tak?
Pokiwał powoli głową.
-Skoro teraz jest najgorzej, jeśli to przetrwasz, będzie tylko lepiej.
Milczał.
-Dobranoc.-Życzyłem mu i ruszyłem w stronę sypialni.
-Al..?-Usłyszałem, więc przystanąłem.
-Tak?-Obróciłem się do niego twarzą.
-Mógłbyś tu zostać..?
Musiałem mieć naprawdę zaskoczony wyraz twarzy, bo Piegowaty zmieszał się.
-Ja... Boję się po tych koszmarach... Są naprawdę straszne...
-Dobrze.-Odezwałem się po chwili.
Podszedłem do sofy i usiadłem obok, na ziemi.
Moja głowa była na wysokości głowy Angel'a.
Zmieszałem się i starałem się nie patrzeć.
Oparłem głowę o ścianę i przymknąłem oczy.
CZYTASZ
|RADIODUST| Zmiana planów
FanfictionOpis: Alastor, jak przystało na seryjnego mordercę, postanawia wybrać kolejną ofiarę. Ale co jeśli coś podpowie mu by tego nie robił? Co jeśli trzeba będzie zmienić plany..? Opowiadanie momentami inspirowane jednym z moich role play. Nieco rózni się...