108-Ten nowy.

151 22 4
                                    

ANGEL:
Alastor położył się wcześniej.
Nie przyznał mi się do tego, ale ja widziałem że bolała go głowa.
Jak mogłem go uderzyć..?
On tak o mnie dbał a ja? Kiedyś go podrapałem, teraz zdzieliłem patelnią... Jakim cudem on mnie jeszcze kocha?
Spojrzałem na śpiącego obok, bardzo twardym snem, Kreola i uśmiechnąłem słabo.
-Bardzo Cię kocham... Wiesz, Al, prawda..?-Wyszeptałem i pocałowałem go w czoło.
Nadal spał. Jedynie przytulił mocniej poduszkę.
-Śpij sobie, skarbie.-Wstałem z łóżka i pospiesznie się przebrałem i umalowałem.
Mam nadzieję że pójdzie dziś sprawnie...
Spojrzałem ostatni raz na Spikera.
Liczyłem że nie obudzi się podczas mojej nieobecności. Wciąż nie miałem ewentualnej wymówki...
Wymknąłem się i poszedłem szukać mojego nowego miejsca pracy.
Nie trudno było je znaleźć.
Sporo ludzi znało już nowy burdel Valentino, ale nie dziwiło mnie że Al o nim nie słyszał. No cóż, on niezbyt lubi te tematy.
Doszedłem do drzwi i wszedłem do środka, rozglądając się za gabinetem tego chuja.
Po korytarzu chodziły jakieś zdziry, ubrane tak że aż wcale i roznosiły napoje. Wyglądało na to że tam pracują, więc zagadałem.
-Hej! Gdzie znajdę Valentino?-Podszedłem do jednej.
-Tym korytarzem, prosto i w lewo.-Odpowiedziała jakaś brunetka.-A co? Jesteś tym nowym?-Zmierzyła mnie wzrokiem, a raczej mój strój.
-Jak widać.-Westchnąłem i poszedłem według wskazówek.

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz