19-Aiden.

193 28 8
                                    

ANGEL:
-Al, no proszę Cię!-Zawołałem za nim, ale zignorował mnie i odszedł gdzieś.
Westchnąłem cicho.
Może nie mam przyjaciół nie tylko dlatego że jestem dziwką...
Idiota ze mnie.
Dam mu czas żeby ochłonął. Potem spróbuję mu się jeszcze raz wytłumaczyć...
Nie miałem co robić, Al nie chciał na razie ze mną rozmawiać, a do domu nie chciałem wracać więc zacząłem kręcić się po mieście, by złapać jakichś klientów.
Zbliżał się zmrok, więc stanąłem pod latarnią jak na prawdziwą kurwę przystało i starałem się kusić mężczyzn.
Niestety akurat obok przechodził ten napaleniec Aiden, który w barze starał się być przekonujący, ale skończył znokautowany przez Śmieszka.
Kurwa czemu on?
Chciałem wycofać się w cień, ale dupek mnie zauważył.
-Angel!-Zawołał i ruszył w moją stronę.
-Właśnie kończyłem!-Rzuciłem i zrobiłem w tył zwrot.
Liczyłem że gdy szybko odejdę uniknę kłopotów, ale jego dłoń zacisnęła się na moim ramieniu.
-Dziwnym trafem kończysz zawsze gdy mnie widzisz, Angel.-Powiedział.
-Zbieg okoliczności.-Fuknąłem zrzucając jego dłoń z mojego ramienia.
Zestresowałem się.
Uliczka była dość ciemna, wokół nie było wiele ludzi, a jeśli jacyś byli, na pewno nie pomogliby dziwce. Nie miałem też żadnej broni. Nie nosiłem jej ze sobą żeby nie płoszyć potencjalnych klientów. Byłem w dupie, że tak to ujmę.



Nie, Alastor tym razem mu nie pomoże 😀

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz