ANGEL:
Wyjrzałem za firankę niepewnie.
Śmieszek mieszkał na odludziu. Po drodze do niego było niewiele lamp.
Mimo że minęło już trochę czasu, ciągle się bałem że Aiden tam czeka, a fakt że było ciemno jak w dupie, nie pomagał mi się uspokoić.
-Coś Cię trapi, mój drogi?-Spytał Alastor, popijający kawę.
-Pijesz kawę na noc?-Zdziwiłem się.
-Bardzo ją lubię.-Odparł.-Piję ją na tyle długo że działa na mnie tak jak chcę. Odpowiesz na moje pytanie?
Zmieszałem się.
-Trochę... boję się że Aiden wciąż tam na mnie czeka...
-Och.
-Ta...
-Wobec tego gdzie mieszkasz? Odprowadzę Cię.
-Odprowadzisz..?
-Tak. Nie niepokoją mnie nocne spacery.
Zrobiło mi się miło i już chciałem się zgodzić, ale musiałem pamiętać o moim ojcu.
Gdybym pokazał Alastorowi siedzibę Mafii, więcej bym go nie zobaczył, a tego nie chciałem. Naprawdę go polubiłem i wydawał się być w porządku.
Był w zasadzie jedyną osobą, z którą utrzymywałem stały kontakt. Prywatny i nie seksualny.
Nie chciałem żeby ojciec go zabił pod hasłem "było mu nie pokazywać naszej kryjówki". Obwiniałbym się, a moja psychika i tak jest wystarczająco zryta.
-Dzięki, ale muszę odmówić. Ojciec nie byłby zadowolony, gdybym komuś pokazał gdzie mieszkamy...
-To jakaś wielka tajemnica?-Zdziwił się, po czym parsknął.-Jesteście jakimiś tajniakami?
-Nie...-Podrapałem się po głowie.-Ale ojciec się wkurzy...
-Wobec tego co proponujesz?
Namyśliłem się.
-Mógłbym tu zostać na noc?-Zapytałem.
-Co?-Kreol się cały zjeżył.
-Proszę...-Zrobiłem słodkie oczka.
-Ja...
-Przecież wiesz że nie będę próbował się z Tobą przespać.
-SŁUCHAM?To miłego powrotu wśród ciemności, Angie 🫡🫡
CZYTASZ
|RADIODUST| Zmiana planów
FanfictionOpis: Alastor, jak przystało na seryjnego mordercę, postanawia wybrać kolejną ofiarę. Ale co jeśli coś podpowie mu by tego nie robił? Co jeśli trzeba będzie zmienić plany..? Opowiadanie momentami inspirowane jednym z moich role play. Nieco rózni się...