ALASTOR:
Ruszyliśmy przez las, szukając kogoś, kogo zabójstwo sprawiłoby nam radość.
Myślałem czy nie powinienem pokazać mu Faciliera. Gdyby sytuacja tego wymagała, pojawiłby się, a chłopak mógłby się wystraszyć. Bardziej niż teraz.
-Zaczekaj.-Zatrzymałem Blondyna.
-Co?
-Muszę Ci coś powiedzieć. Tylko... Nie wystrasz się, w porządku..?
Z jakiegoś powodu jego oczy błysnęły, a sam Angel pokiwał głową.
-Nie wszystkich ludzi, których zabiłem, zabiłem sam...
-Ktoś jeszcze wie?
Westchnąłem i przyzwałem Faciliera, który wyrósł spod ziemi obok Anthony'ego, który krzyknął z przerażenia i cofnął się.
-CO TO JEST?!-Zawołał ciągle się cofając więc podbiegłem do niego.
-Spokojnie. On nie zrobi Ci krzywdy.
-SKĄD WIESZ? WIDZIAŁEŚ TO?!-Wskazał na twarz cienia, który uśmiechnął się szeroko, prezentując kły.
-Zły moment na żarty, przyjacielu.-Zmarszczyłem brwi na swojego pomocnika i ponownie spojrzałem na bladego Włocha.
-Darling, spokojnie...
-ON WYGLĄDA JAK DIABEŁ!
-Nie jest nim...
-TO CZYM JEST?! I CZEMU TAK SIĘ NA MNIE PATRZY?!
Chwyciłem jego twarz i przekręciłem głowę byłego już narkomana tak, by na mnie patrzył.
-Już dobrze.-Powiedziałem.-On nie zrobi Ci krzywdy, bo ja tego nie chcę. Jest mi lojalny.
Odsunął się trochę.
-Przyzwałeś go..?
-Sam się przyplątał i moja reakcja była bardzo zbliżona do Twojej.-Odparłem.
-Więc... Czym on jest..?
Zawahałem się.
-To jest mój cień, więc stosunkowo jest mną. Tylko potrafi więcej.
Piegowaty patrzył na mnie.
-Wiem że to trudne, ale... Jestem seryjnym mordercą, Angel. I wygląda na to że temu na dole podoba się co robię więc wysłał, kogoś, kto ma mi pomagać.
Milczał.
-To dużo, ale... Obiecuję że ani on ani ja nigdy nie zwrócimy się przeciwko Tobie.
Nierządnica spojrzała mi w oczy, jakby chciała się upewnić że mówię prawdę. Mówiłem i chłopak na pewno to dostrzegł, bo uśmiechnął się lekko.
-Więc jesteś niezłą szychą w swoim fachu.-Zaśmiał się lekko, a ja odetchnąłem z ulgą.Angela naprawdę musi chuj swędzieć
CZYTASZ
|RADIODUST| Zmiana planów
FanficOpis: Alastor, jak przystało na seryjnego mordercę, postanawia wybrać kolejną ofiarę. Ale co jeśli coś podpowie mu by tego nie robił? Co jeśli trzeba będzie zmienić plany..? Opowiadanie momentami inspirowane jednym z moich role play. Nieco rózni się...