ALASTOR:
Siedzieliśmy na kanapie i piliśmy nielegalny alkohol, śmiejąc się.
-Weź przestań..!-Zaśmiał się chłopak.
Przyjrzałem mu się z uśmiechem.
Był naprawdę urodziwym chłopakiem. Miał średniej długości jasne włosy, długie rzęsy i różnobarwne oczy. Twarz oraz drobny nos miał obsypany piegami i miał jasną, delikatną skórę.
Był bardzo ładnej urody.
W zasadzie widziałem to już pierwszego dnia, gdy się spotkaliśmy, jednak skupiłem się na tym że chciałem go zabić.
Dobrze że tego nie zrobiłem...
-Co tak dziwnie się na mnie patrzysz?-Spytał.
Bo on Ci się podoba.
Nonsens.
Wyprostowałem się.
-Nie wykluczam że zaczynam odczuwać skutki wypitego alkoholu.-Chrząknąłem.
-I dobrze. Może w końcu coś od Ciebie wyciągnę.
-Wyciągniesz?-Powtórzyłem zdumiony.
-No tak. Praktycznie ciągle gadam o sobie. A Ty o sobie nic. Czemu jesteś taki skryty?
Pomyślałem o tych wszystkich ludziach, których zabiłem.
Gdyby Angel się dowiedział, musiałbym go zabić, a tego nie chciałem.
-No weź, to nie takie trudne.-Usiadł bliżej.-Mówię sobie wtedy "dawaj, Anthony, to przecież proste".
-Anthony? Masz na imię Anthony?-Zdziwiłem się, a Piegowaty pokiwał głową z uśmiechem.-To... śliczne imię.
-Daję spokój.-Parsknął.-Chcesz być miły.
-Nie, naprawdę. To imię jest piękne. Dlaczego chowasz je za nazwą narkotyku?-Przekręciłem głowę w bok.
-Jakoś tak.-Zaczął bawić się palcami.-Jest chwytliwe, poza tym wielu moich klientów lubi narkotyki więc uznałem że tak będą chętniej wracać...-Zawstydził się.
-Lubisz swoją pracę?-Spytałem.
-Czasami. Wiesz, lubię seks i w ogóle, ale niektórzy pozwalają sobie na zbyt dużo...-Spuścił wzrok.
Pomyślałem o jego siniakach na szyi, które zobaczyłem pierwszego dnia. W zasadzie to one wywołały we mnie pokłady współczucia, co ocaliło mu życie.
Spojrzałem na jego dłoń i położyłem na niej swoją żeby go wesprzeć.
Nastolatek spojrzał na mnie zaskoczony i zarumieniony, ale nie cofnął ręki.Cały fandom Ramci:
NOW KISS
A Ramcia wtedy:
Nie nie, jeszcze nie teraz xD
CZYTASZ
|RADIODUST| Zmiana planów
FanfictionOpis: Alastor, jak przystało na seryjnego mordercę, postanawia wybrać kolejną ofiarę. Ale co jeśli coś podpowie mu by tego nie robił? Co jeśli trzeba będzie zmienić plany..? Opowiadanie momentami inspirowane jednym z moich role play. Nieco rózni się...