132-Znowu ma kłopoty.

150 20 4
                                    

ALASTOR:
Obudziłem się rano z myślą że zobaczę Anthony'ego, więc szybko usiadłem i zawołałem jego imię.
Ale nikt mi nie odpowiedział.
Zdziwiłem się i spojrzałem na zegarek.
Chłopak powinien wrócić dawno temu.
Pełen złych przeczuć zacząłem przeszukiwać dom, ale ani po obiecanym śniadaniu, ani po Blondynie nie było śladu.
Przeszedł mnie dreszcz.
Co jeśli znowu ktoś próbował zrobić mu krzywdę..?
-Cholera!-Chwyciłem się za włosy i przyzwałem Faciliera.-Masz przeszukać wszystkie motele w tym mieście!
-Myślisz że znowu ma kłopoty?-Przechylił głowę.
-JUŻ!-Wskazałem na drzwi.
-Dobra dobra, nie pali się.-Uniósł ręce do góry w obronnym geście i zniknął.
Ja zaś przebrałem się, założyłem płaszcz i wybiegłem z mieszkania.
Zacząłem krążyć po mieście i wypytywać o niego ludzi.
Większość go nie znała, ale było kilku ludzi, którzy widzieli parę miesięcy temu jak chłopak brał narkotyki w zaułkach.
Ale to było dawno.
Pomyślałem o jego byłych klientach.
Nie znałem żadnego, ale wiedziałem gdzie mieszka Elliot. Może on kogoś znał..?
Natychmiast się tam udałem.
Mieszkał w starej, rozpadającej się kamienicy w slamsach.
Zacząłem uderzać w jego drzwi, licząc że na niego trafię i miałem trochę szczęścia.
W pewnym momencie usłyszałem dźwięk odsuwanych rzeczy spod drzwi i pomrukiwanie.
-Kogo niesie...-Otworzył drzwi i zamurowało go, widząc mnie.-Ty?
Chwyciłem go za kołnierz i przyszpiliłem do ściany.
-Gdzie jest Angel?-Wycedziłem.
Trochę podejrzewałem że mógł mieć coś wspólnego z jego zniknięciem. W końcu miał żal i do mnie i do Włocha.
-C...co..?-Wyraźnie nie wiedział co się dzieje, bo był zbyt rozespany, ale nie obchodziło mnie to.
-Mów!-Uderzyłem nim o ścianę, a moje tęczówki zrobiły się czerwone.-GDZIE ON JEST? CO MU ZROBIŁEŚ?
-NIE WIEM O CO CI CHODZI!-Również chwycił mnie za kołnierz.
-Puść mnie, albo stracisz tę rękę.
-To Ty mnie puszczaj! To MÓJ dom!-Krzyknął i odepchnął mnie.-Wypad, albo wezwę gliny!
Zaśmiałem się, a moje oczy wróciły do mojego czekoladowego odcienia.
-Straszysz MNIE policją?-Zapytałem.-Mieszkasz w slamsach! Myślisz że po czyjej stronie staną, mój drogi? Kogoś, kogo uwielbia tłum czy kogoś, w czyim domu spod spodni wysypują się narkotyki?-Wskazałem na biały proszek rozsypany na podłodze.

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz