130-Czułe pożegnanie przed pracą.

157 21 8
                                    

ANGEL:
Alastor wyzdrowiał, a ja musiałem wrócić do pracy.
Nawet zapomniałem że napyskowałem na szefa.
-Pójdę już. Klienci będą czekać.-Powiedziałem.
-Zaczekaj.-Podszedł do mnie i wyciągnął zza pleców piękny kwiat w odcieniach fioletu i różu.
-Jest piękny.
Śmieszek zaczepił mi go za ucho, pomiędzy włosy.
-Będzie Ci pasować do sukienki.-Uśmiechnął się, a moją twarz oblał rumieniec.
-Rano zrobię Ci za to pyszne śniadanie.
Zaśmiał się.
-To do zobaczenia rano.-Pożegnałem się.
-Nie potrzebujesz Faciliera do pomocy?-Zapytał.-Mógłby Ci się przydać przy natarczywych klientach...
Spojrzałem na unoszącego się za nim Demona, który pewnie tylko czekał na moment by znaleźć na mnie jakiegoś haka, a zaraz po tym o moim sekrecie dotyczącym pracy dla Valentino.
-Nie, dzięki.
-Na pewno? Ostatnio Ci pomógł...
-Tak, ale ostatnie czego chcę to żeby ten creep widział mnie nago z innymi facetami.-Skrzywiłem się i podwinąłem sukienkę, ukazując podwiązkę, pod którą miałem schowaną broń.-Będę bezpieczny. Już nie dam się podejść.
-Uważaj na siebie...
Podszedłem i go pocałowałem.
Mężczyzna oddał to i pogłębił gest, kładąc mi dłonie na talii.
W końcu odsunąłem się kawałek od jego twarzy.
-Wrócę w jednym kawałku, skarbie. Obiecuję. 
Skinął głową.
-Nie czekaj na mnie. Wrócę późno.-Powiedziałem.-A gdy wstaniesz będę czekał ze śniadaniem.
Uśmiechnął się lekko.
-Jak tu Cię nie kochać?
Dałem mu jeszcze szybkiego buziaka na pożegnanie i wyszedłem.


Jak zapewne się spodziewacie po tym czułym pożegnaniu, coś się odjebie

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz