78-Zły pomysł.

165 28 5
                                    

ANGEL:
Podeszliśmy do pary, a Alastor uprzednio odwołał Faciliera.
Nie wiedziałem co konkretnie kombinuje, ale byłem bardzo ciekawy.
-Przepraszam że przeszkadzam, moi drodzy.-Zbliżył się do nich.-Obawiam się że zabłądziliśmy. Zechcą mi Państwo pokazać kierunek, w którym znajdziemy miasto?-Spytał.
On miał talent. Kupiłby tym nawet mnie.
Pottafił wzbudzić zaufanie, co pewnie było dla niego bardzo przydatne.
Mógł łatwo manipulować swoimi ofiarami, a gdyby padły na niego jakieś podejrzenia, pewnie łatwo było mu się wykaraskać.
Jest taki idealny...
-Oczywiście.-Obcy mężczyzna wyciągnął mapę i odszedł kawałek, chcąc pokazać drogę i zostawiając przy tym swoją partnerkę ze mną.
Kreol mrugnął do mnie.
Nie mam pojęcia skąd, ale gdy mężczyzni odeszli jeszcze te parę metrów, wiedziałem co zrobić.
Chwyciłem szybko kobietę, zasłaniając jej usta i przykładając nóż do jej gardła.
-HEJ!-Krzyknął jej towarzysz, ale Kreol był równie szybki i zrobił to co ja.
-To chyba był zły pomysł, wybierać się dziś do lasu...-Uśmiechnął się do nieznajomego Al. Po tym spojrzał na miejsce obok siebie.-Facilier.
Na zawołanie, obok niego pojawił się cień, na widok którego ludzie których trzymaliśmy, zaczęli się szarpać i krzyczeć, a raczej próbowali, bo zatkaliśmy im usta.
Okularnik spojrzał na mnie, a ja zobaczyłem że jego tęczówki były czerwone. Nie wiem, jakoś mnie podnieciła ta sytuacja.
-Mój drogi, masz ochotę na dluższą rozrywkę?
-Ty się mnie pytasz?-Wyszczerzyłem się, podobnie jak on.
-Przyjacielu, spraw, by nie krzyczeli zbyt głośno podczas zabawy.-Powiedział do cienia.-Ale wciąż słyszalnie.-Dodał dla pewności.
Facilier zatarł ręce i uśmiechnął się szeroko.

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz