111-Elliot wpada w odwiedziny.

151 27 7
                                    

ALASTOR:
Angel odpoczywał, a ja nakrywałem do stołu.
Mój partner wydawał się zmęczony w ostatnim czasie, więc wyręczałem go w niektórych czynnościach.
Kiedy kładłem widelec na stole, usłyszałem pukanie.
Zdziwiony podszedłem do drzwi, by otworzyć.
Nie spodziewałem się nikogo, więc nie wiedziałem kto to mógł być.
A jednak w progu stał Elliot, były partner Angela.
-Pomóc w czymś?-Spytałem z fałszywą życzliwością.
Oczywiste było że gardziłem tą osobą z półświatka, która w dodatku miała dość namiętne wspomnienia z osobą, z którą chciałem dzielić życie.
-Gdzie jest Angel?
-Nie jest zainteresowany rozmową z Tobą, mój drogi. Przykro mi.-Skłamałem i spróbowałem zamknąć drzwi, ale chłopak przytrzymał je nogą.
Uniosłem na to brew.
-Myślisz że nie wiem co robisz, Eleganciku?
-A co takiego miałbym robić?
-Rozdzielać nas.
Zaśmiałem się cicho żeby nie obudzić Blondyna.
-Powiedziałem coś śmiesznego?-Tym razem to on uniósł brew.
-Owszem. To dobrze że zdajesz sobie z tego sprawę, kolego.-Wyprostowałem się.-To Angel decyduje o swoich znajomościach. Nie narzucam mu swojej woli i zrezygnował z Ciebie świadomie.
-Nie chce już ze mną ćpać ani się ruchać!-Krzyknął, a ja wyszedłem z domu i zamknąłem za sobą drzwi, by nie obudzić Włocha.-Zabrałeś mi przyjaciela!
-Gdybyś był jego przyjacielem, cieszyłbyś się z tego że Angel wyszedł z nałogu. A teraz stoisz tu i awanturujesz się jak dziecko, któremu zabrano zabawkę.
-Znam go dłuzej niż Ty.
-Może. Za to ja znam go bardziej.-Odparłem, po czym dodałem z szerokim uśmiechem:
-I to mnie wybrał.

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz