22-W mięcie byłoby mi do twarzy?

205 30 13
                                    

ANGEL:
-Pokaż mi go.-Zbliżył się do mnie szybko, a ja odruchowo się odsunąłem.
Ciągle myślami byłem gdy Aiden chciał mnie...
Śmieszka zdziwiła moja reakcja, ale zatrzymał się.
-Wybacz.-Skruszyłem się.-Ciągle mam przed oczami jak...
-Tylko obejrzę.-Powiedział i podszedł, jednak już wolniej.
Ściągnął ramiączko mojej sukienki i obejrzał siny bark.
-Trzeba go nastawić, kochany.
-Świetnie...
Kreol milczał chwilę, aż się odezwał.
-Widziałeś może nową wystawę sklepu Pani Legrand? Miała tam wystawioną miętową sukienkę, która mogłaby Ci pasować.
-Co?-Zapytałem zdziwiony tą nagłą zmianą tematu, aż poczułem większy, promieniujący ból w barku, jednak trwający chwilę. Po tym już nic mnie nie bolało.
Mimo wszystko jednak podskoczyłem i zakląłem.
-KURWA!
Spojrzałem na Mężczyznę, a potem na moją ręką, którą mogłem już bez bólu poruszać.
-To... dlatego starałeś się mnie zająć..?-Odezwałem się.
-Nastawianie z reguły boli mniej, gdy rozmawia się o czymś przyjemnym.-Wzruszył ramionami.
Patrzyłem na niego, nie wiedząc co odpowiedzieć.
W końcu jednak wiedziałem.
-Dziękuję.-Powiedziałem, a Radiowiec skinął głową.-I przepraszam za dzisiaj. Nie mam Cię za dziwaka.
-Ale jestem nim, Angel.-Odparł.-Muszę jednak przyznać że zareagowałem zbyt alergicznie na Twój nieumiejętny dobór słów.
W końcu się uśmiechnąłem.
-To... naprawdę myślisz że w mięcie byłoby mi do twarzy?
Alastor parsknął i podszedł do kuchenki.
-Zostało mi trochę gulaszu z kolacji. Odgrzać Ci, mój drogi?

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz