107-Zbyt nerwowy.

157 23 10
                                    

ANGEL:
Dopiero po pół godzinie podniosłem się z tej podłogi, pociągając nosem.
Dlaczego to się dzieje..?
Zaszlochałem i poszedłem obmyć twarz.
Nie mogę mu się przeciwstawić. On skrzywdzi Alastora.
Moje ręce zaczęły się trząść.
Nie mogę do tego dopuścić.
On nie wybaczyłby mi gdyby przeze mnie coś mu się stało. Ja bym sobie nie wybaczył!
W dodatku nie mogę nic mu powiedzieć...
Spojrzałem na mój mały palec, który jakiś czas temu zszył mi Radiowiec i pogłaskałem niewielką bliznę.
Nie mogę dopuścić żeby stała mu się krzywda.
Ścisnąłem pięści.
-Chce dziwki, dostanie dziwkę. Ale jeśli tknie Alastora, spalę go, razem z jego burdelem.
Jeszcze chwilę musiałem się uspokoić, a po tym zacząłem sprzątać dom.
Gdy skończyłem, przyrządziłem obiad.
Akurat gdy kończyłem, do domu wszedł Mężczyzna.
Na początku go nie usłyszałem.
Stałem tyłem do drzwi i byłem zatopiony we własnych myślach.
-Dzień dobry.-Usłyszałem tuż za sobą.
Włos mi się zjeżył, bo przez ułamek sekundy pomyślałem że Valentino wrócił.
Chwyciłem patelnie i uderzyłem go.
Ale gdy się obróciłem, zobaczyłem trzymającego się za skroń Okularnika, który patrzył na mnie w szoku.
-Angel..?-Wykrztusił.
-Boże-odstawiłem patelnię i zacząłem go oglądać-przepraszam! Naprawdę przepraszam!
-Nic się nie stało...
-Stało się.
Chciałem go chronić, a teraz go uderzyłem. Jestem idiotą...
-Nie powinienem się tak zakradać...
-Nie wygaduj głupstw.-Pogładziłem go po czole.-Przepraszam skarbie...
-Już mówiłem że nic się nie stało.
-Bardzo Cię boli?
-Gdy na Ciebie patrzę, robi mi się lepiej, jak zawsze.-Powiedział, a ja uśmiechnąłem się słabo.
Pocałowałem go w miejsce uderzenia i cofnąłem się.
-Wybacz, byłem zbyt nerwowy.
-Coś się stało?
-Nie.


"Nie jestem agresywna lecz trochę nerwowa"
Angel jako Roszpunka, a Al jako Flynn xD

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz