92-Natręt.

169 24 11
                                    

ANGEL:
Wyszedłem na zakupy żeby kupić coś dobrego na obiad.
Alastor był w pracy. Wyszedł gdy spałem, ale zostawił włączone radio więc gdy się obudziłem mogłem słyszeć jego melodyjny głos.
Uśmiechnąłem się pod nosem, na myśl o nim, stojąc przy warzywach.
Co mógłbym kupić na obiad?
Wziąłem do ręki pomidora i zacząłem go obracać w poszukiwaniu skazy.
Może gnocchi z warzywami?
Stałem tak i myślałem, czym mógłbym sprawić przyjemność mojemu facetowi po ciężkim dniu pracy, aż usłyszałem moje przezwisko po drugiej stronie ulicy.
-Angel!-Spojrzałem tam i zobaczyłem Elliot'a.
Cholera.
Olewałem go ostatnio, przez to wszystko co się działo, ale też trochę przez to jaką przeszłość dzieliliśmy. Nie wiedziałem czy Alastor chciał żebym kumplował się z moim byłym. Ja nie chciałbym żeby Alastor kręcił się w pobliżu osób, z którymi kiedyś był.
Chciałem się szybko ulotnić, ale mój były szybko do mnie dotarł.
-Cześć! Unikasz mnie?
-Ja...-Nie wiedziałem co odpowiedzieć.-Miałem dużo na głowie...
-Spoko. Rozumiem.-Odparł.-Może umówimy się na jakiś wypad?
-Wypad?
-No wiesz, razem. Jakaś kolacja, potem można zapodać coś grubszego i...
-Nie.-Przerwałem mu.
Nie mogłem pozwolić mu dokończyć. Nawet najmniejsza pokusa, to wciąż pokusa. A ja nie chcę żeby to wszystko co udało się zdziałać Alastorowi poszło się jebać przez jednego simpa.
Wiem na co Elliot liczy.
Domyśliłem się jakiś czas po tym gdy próbował odciągnąć mnie od powiedzenia Spikerowi tego co do niego czuję.
-No co Ty!-Zaśmiał się.-Angel Dust nie odmówił by dobrej działki i bzykania!
-Jak widać, nie znasz mnie zbyt dobrze.-Mruknąłem.-Dawno rzuciłem dragi.
-A. No chyba że tak.-Zmieszał się, czując irytację w moim głosie.-Ale może jakiś numerek? Chodzą plotki że długo nie było Cię widać pod żadną latarnią więc pewnie masz ochotę.

Typie możesz wypierdalać?
Tak, wiem że pomidor to owoc. Cicho

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz