119-Opatrzysz go.

163 22 9
                                    

ANGEL:
-Skarbie...
-Facilier mówił mi że się mną znudzisz, a ja głupi ufałem Tobie...
-Nie, Al, nie znudziłeś mi się! Jesteś dla mnie wszystkim!
Podszedłem bliżej, ale Kreol znowu się cofnął, jakby moja bliskość go parzyła.
Jebany Facilier.
-Dlatego poszedłeś do innego mężczyzny?
-Nigdy nie poszedłbym do innego. Nie po tym co dla mnie zrobiłeś. Nie przy tym co do Ciebie czuję!
-Przestań kłamać, Angel.
-Nie kłamię! Byłem w pracy...-Wyrzuciłem w końcu.
-Co..?-Wykrztusił.
Widziałem że mi nie wierzy. Musiałem coś zrobić żeby znowu mi ufał, ale nie mogłem powiedzieć całkowitej prawdy przez wzgląd na jego bezpieczeństwo.
-Mówiłeś że nie chcesz wracać do pracy jako prostytutka.-Powiedział nieufnie.
-Wiem... Ale ja nie umiem inaczej...-Spuściłem głowę, zawstydzony przed sobą że okłamuje jedyną osobę, której na mnie zależy. 
-Dlaczego mi tego nie powiedziałeś tylko wymykasz się nocą jak złodziej?
-Wstydziłem się...-Spojrzałem na niego załzawionymi oczami, przez co mogłem zobaczyć że mięknie.-Ty jesteś szanowany i lubiany. A ja..? Były narkoman. Nie mam żadnych umiejętności poza ruchaniem...
Unoszący się w powietrzu za Radiowcem Facilier wywrócił oczami, a Okularnik podszedł do mnie i mnie objął.
Zrobiłem to samo, niepewnie.
-Wiesz że jestem ostatnią osobą, która by Cię za to potępiła. Za cokolwiek...
Wtuliłem się w niego i zamknąłem oczy.
Znowu ogarnęło mnie ciepło i poczucie bezpieczeństwa w jego ramionach.
Wypuściłem łzy, gdy napięcie z tej nocy zeszło.
Ale dalej go okłamywałem. Dalej nie byłem z nim szczery i dalej go narażałem.
Ale przynajmniej te chwile w jego ramionach... Tego nikt mi nie odbierze...
Przytulaliśmy się dłuższą chwilę, aż Alastor odsunął się trochę i położył dłoń na moim policzku.
-Kolejny agresywny klient?-Zmartwił się.
-Nie, to była jego fantazja. Pozwoliłem mu na to, ale nie spodziewałem się takiej śliwy.
Mężczyzna pocałował mnie w czoło.
-Muszę już wyjść. Facilier Cię opatrzy.
Cień spojrzał zszokowany na swojego Pana.
-Tak, dobrze słyszałeś. Zadbasz o niego, a gdy wrócę Anthony ma być opatrzony i szczęśliwy.-Rozkazał mu, aż spojrzał na mnie.
Posłał mi lekki uśmiech i wyszedł, zostawiając mnie samego z tym... czymś.


Będzie interesująco xDDD

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz