133-Moce Alastora.

150 20 6
                                    

ALASTOR:
Elliot widząc gdzie patrzę, wyciągnął nóż w moją stronę.
Wywróciłem oczami i machnąłem reką, a nóż zmienił się w cień.
Miałem w nosie że ktoś jego pokroju się dowie. Nie dbałem o to. I tak nikt by mu nie uwierzył.
-Co..?-Spojrzał na swoją, pustą już dłoń, a po tym na mnie.-Czarna magia...-Zaczął się wycofywać.
-Powiedz mi gdzie jest Angel, to być może pozwolę Ci odejść.
-Być może..?
-GADAJ!-Urosłem na moment.
Moje oczy zamieniły się w pokrętła radiowe, a część mnie zmieniła w cień, ale to wszystko trwało tylko krótki moment, który miał zaznaczyć jak bardzo nad sobą nie panuję.
Podziałało.
Chłopak krzyknął i osłonił się rękami, zaciskając oczy.
-NIE WIEM!
Przyjrzałem się mu.
-Nie wiem gdzie jest...-Zaskomlał i skulił się na podłodze.-Nie widziałem go szmat czasu.
-Znasz jego klientów?
-Nie... On nikomu nie zdradza ich imion...
Cholera...
Nagle usłyszałem za sobą głos Faciliera.
-Alastorze.
Spojrzałem tam, a zaraz po tym po przedpokoju rozniósł się odgłos upadku.
To Elliot stracił przytomność, widząc Demona.
-Ach, wybacz. Myślałem że jesteś sam...
-Nie szkodzi. Zapewne uzna Cię za zły sen.-Odparłem.-Jakie wieści?
-W żadnym motelu nie ma po nim śladu.
Zaniepokoiłem się.
-Nigdzie?
-Nigdzie.
Milczałem.
-Jakie rozkazy?-Zapytał.
-Ja... Nie wiem...

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz