114-Obiecałeś!

176 21 6
                                    

ANGEL:
Tej nocy wiedziałem że Alastor ma zaplanowaną pobudkę wcześniej więc musiałem być w domu wcześniej. Valentino o tym wiedział.
Nam obu zależało by Al się nie dowiedział że dla niego pracuję więc powinien choć trochę kurwa współpracować.
Gdy zaczęła zbliżać się trzecia nad ranem i skończyłem z jednym klientem poszedłem do gabinetu Valentino i położyłem kasę na jego biurku.
-To wszystko za dziś.-Rzuciłem i ruszyłem do drzwi.
-Już kończysz?-Mogłem wręcz usłyszeć jak unosi brwi.
Westchnąłem.
-Tak, mówiłem Ci.-Obróciłem się do niego.-Alastor wstaje dziś wcześniej, bo musi być prędzej w stacji. Jeśli nie chcesz żeby się dowiedział o moich nocnych schadzkach do Ciebie, puścisz mnie teraz.
To brzmiało sensownie w mojej głowie. Musiał mnie wypuścić.
Alfons zaśmiał się i wstał.
-Och, Angie... Ja wierzę w moc Twojej kreatywności...-Podszedł do mnie i chwycił mnie za podbródek, ale się wyrwałem.
-Obiecałeś mi.-Przypomnialem mu.-Obiecałeś mi że dziś wyjdę wcześniej!
-Ale wtedy nie wiedziałem że zamówi Cię syn burmistrza.
-Co..?
-Masz branie, skarbie.-Wyszczerzył się.
-Umów go z kimś innym. Ja na dziś skończyłem.
-Angie...-Objął mnie ramieniem.-To szycha. I szansa dla Ciebie żebyś miał samych takich klientów. Wtedy też zarabiałbyś więcej...-Chwycił mnie za policzek.
-Mam w dupie Twoje pieniądze, rozumiesz?!-Wybuchłem, a mężczyzna odskoczył.-Chcę choć trochę czasu spędzić bez słuchania Twojego pieprzonego głosu i gadek o moim tyłku!
Patrzył na mnie zdziwiony.
-Obiecałeś mi że ten jeden raz wrócę wcześniej! Zależy nam obu żeby Alastor się nie dowiedział więc wypuścisz mnie stąd TERAZ.


Postawił się. Jak bardzo mu się za to oberwie? 😀

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz