85-To nie jest śmieszne!

174 24 21
                                    

ANGEL:
Poszliśmy z typem do hotelu, do pokoju, który mężczyzna zarezerwował na tę jedną noc.
Kiedy zostaliśmy sami, uśmiechnąłem się zalotnie.
-To jak, kowboju, pokażesz mi czy masz tak dużego jak opisywałeś?
-Nawet większego, kochanie.-Wyszczerzył się i pocałował mnie.
Płacił, więc oddałem to.
Poczułem jak zaczyna ściągać ze mnie sukienkę.
Na moment zamknąłem oczy, wyobrażając sobie że to Al to robi i że to w jego ramionach jestem.
To trochę pomogło mi nastawić się na ten wieczór.
Latynos popchnął mnie lekko na łóżko i usiadł na mnie, całując moją szyję.
Jęczałem i pozwalałem mu na to, ciągle myśląc o Alastorze.
Wyjątkowo nie byłem w nastroju na rucganie. Chciałem posiedzieć w towarzystwie Kreola i miło spędzić z nim czas, a nie tłuc się w obcych hotelach z niewiadomo jak napalonymi typami.
Ale potrzebowałem kasy. Chciałem sprawić mojemu facetowi jakiś prezent bez okazji i podreperować domowy budżet żeby Al nie musiał sam wszystkiego spłacać.
Musiałem zacisnąć zęby.
Mieliśmy dość przydługą grę wstępną, aż w końcu zauważyłem na zegarze że czas na naszą zabawę powoli mijał.
-Jeśli chcesz mnie dziś zaliczyć, powinieneś się pospieszyć, skarbie.-Moje ramiona zawisły na jego barkach.
-Spokojnie. Mamy czas...
-Piętnaście minut? Trzy ruchy i worek suchy?-Uniosłem brew.
-Delektuję się...
-Nie chcę być niemiły, ale zostało Ci piętnaście minut. Potem mam innego klienta.-Skłamałem żeby się pospieszył.
-Dobra.-Wywrócił oczami i sięgnął do walizki.-Mogę Cię związać?
-Tak, cokolwiek sobie życzysz, kochanie.-Powiedziałem zmysłowo i przygryzłem wargę, a mój klient się uśmiechnął.
Wyciągnął gruby sznur, którym przywiązał mnie do ramy łóżka.
Zrobił to dla mnie dość niewygodnie, ale że chciałem już wracać do domu, nie powiedziałem mu o tym.
Klient szybko przeszedł do rzeczy i dał mi nawet dobry seks. Skończył idealnie o czasie.
-Och, to było wspaniałe, przystojniaku.-Skomplementowałem go, jak każdego kto mi płaci.-Ale teraz mnie rozwiąż.
-Dlaczego miałbym to zrobić?-Udał zdziwienie.
-Bardzo śmieszne. Ha ha. A teraz mnie rozwiąż.
Latynos uśmiechnął się chytrze i usiadł na mnie.
-Wiesz, Angie, noc jeszcze młoda... A przecież Ci się podobało, prawda?
Powoli zaczynałem rozumieć do czego to zmierza więc szarpnąłem się, ale byłem zbyt skutecznie związany.
-Val, to już nie jest śmieszne! ROZWIĄŻ MNIE!


Tak, tego ścierwa nie mogło zabraknąć i tu 💜

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz