3-Natarczywy klient.

226 26 10
                                    

ANGEL:
-Możemy pójść do mnie.-Zaproponował przystojniak.
-Do Ciebie?-Uniosłem brew.-Nie mam w zwyczaju chodzić z klientami do ich domów.
-Ale ja nie jestem Twoim klientem.-Uśmiechnął się Ciemnoskóry.
Miał słodki uśmiech. Cały był słodki.
Nie bez powodu to podszedłem. W końcu miałbym seks z kimś kto mi się podoba, a nie ze starymi oblechami, ale teraz nie miałem co liczyć na zarobek.
Jakaś część mnie naprawdę chciała mu ufać.
-No dobra.-Dopiłem drinka.-To prowadź, pięknisiu.
Mężczyzna też wypił resztki alkoholu.
Zapłaciliśmy i ruszyliśmy do wyjścia.
Przy drzwiach zrobiło się trochę gorąco, bo wszedł przez nie jeden z najgorszych oblechów z jakim musiałem czasami pracować.
-Angel!-Ucieszył się facet i podszedł do mnie, totalnie ignorując stojącego obok nowego towarzysza.-Dobrze że Cię złapałem! Co powiesz na numerek..?
-Teraz akurat nie pracuję, Aiden.-Chciałem się od niego odsunąć, ale ten chwycił mnie w pasie.
-Oj, nie bądź taki...
-POWIEDZIAŁEM...
Wtedy przystojniak sprzed baru popukał Aidena w ramię.
-Przepraszam...
Był trochę niższy ode mnie, a więc i niższy od tego natarczywego typa, więc gdy ten na niego spojrzał, musiał patrzeć trochę w dół.
-Czego, knypku?
-Mój towarzysz już Ci powiedział że to nie są jego godziny pracy.
-Zjeżdżaj.-Warknął i popchnął mężczyznę z całej siły na pobliską ścianę, w którą ten uderzył z hukiem głową.
-Śmieszku!-Krzyknąłem przerażony, a zaraz po tym spojrzałem na Aidena.-Ty chuju!
Facet zaczął się do mnie dobierać, ale nagle czyjaś pięść uderzyła z całej siły jego żuchwę.




Al, Rycerz na białym koniu xD 😆

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz