68-Dlaczego jesteś sam?

185 28 10
                                    

ANGEL:
Kiedy skończyliśmy jeść, zacząłem wszystko zbierać ze stołu.
Alastor chciał mi pomóc, co już samo w sobie było słodkie.
-Zostaw, posprzątam.
-Ty ugotowałeś, mój drogi, więc ja posprzątam.-Uśmiechnął się do mnie, a przez to praktycznie kolana się pode mną ugięły.
Tacy ludzie naprawdę istnieją? To musi być jakiś sen.
-Posprzątamy razem.-Odezwałem się gdy już się ogarnąłem.
Wspólnie posprzątaliśmy więc poszło bardzo sprawnie.
Usiedliśmy razem na kanapie by odpocząć.
-Było naprawdę smaczne, mój drogi.-Odezwał się Śmieszek.-Sam nauczyłeś się tak gotować?
-Trochę mama mi pomagała. Ale na ogół to sam.
-Udało Ci się.-Uśmiechnął się do mnie.
-Jakie cudem Ty jesteś sam..?-Wyrwało mi się.
-Słucham?-Zdziwił się, a ja się zmieszałem.
-Nie, nic...
-Co miałeś na myśli?-Spytał, a ja zaśmiałem się nerwowo.-Mam Husk'a. I Ciebie. Nie jestem całkiem sam.
-Nie, Al, ja... Chodzi mi o to że wydajesz się być facetem, o jakim marzy każda kobieta.-Powiedziałem, a Kreol przechylił lekko głowę w bok, na znak że słucha dalej.-No wiesz, gotujesz, masz stałą pracę i po kolei w głowie. Jesteś lubiany i traktujesz innych z szacunkiem.
-I co w związku z tym? Związek niekoniecznie oznacza szczęście...-Zamyślił się, podobnie jak ja.
Z byle kim nie, ale z Tobą na pewno...
Spojrzałem na jego dłoń, leżącą obok mojej, tocząc wewnętrzną walkę.
Tak strasznie chciałem jej dotknąć. Spleść nasze palce, przybliżyć się do niego i pocałować go tak, jak nigdy nie całowałem nikogo.
Jego usta były takie piękne i musiały być smaczne. Tak cholernie chciałem poczuć jego dłonie na mojej nagiej skórze.
Ciekawe jaki byłby jego dotyk podczas seksu? Na pewno taki delikatny i czuły...
Przeszedł mnie dreszcz na sobie wyobrażenie sobie nas w tak intymnej chwili.
Intrygowało mnie jego ciało, które tak starannie ukrywał pod warstwą ubrań, ale też to jaki byłby gdybyśmy rzeczywiście byli razem. Coś by się zmieniło poza pocałunkami? Jak by mnie dotykał..?
Im bardziej o tym myślałem, tym bardziej tego chciałem.
Zacząłem sunąć swoją dłonią w jego stronę, aż zadzwonił telefon.
Cofnąłem szybko rękę, zmieszany, a Mężczyzna wstał i podszedł do telefonu.



Chcecie dziś maraton? 4 gwiazdki, jeden komentarz. Dodaje rozdziały tak długo aż nie pójdę spać. Deal?

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz