38-Zimna noc.

188 28 5
                                    

ANGEL:
Jęknąłem i przewróciłem się na plecy, pociągając nosem.
-O kurwa...-Wytarłem sobie usta ze śliny i pociągnąłem nosem.
Było jeszcze trochę zimno, taka pora roku, a ja spędziłem całą noc na dworze w sukience.
Usiadłem, poprawiając ramiączko.
To znowu się stało.
Ale musiałem to zrobić. Musiałem się naćpać, inaczej Al zobaczyłby że jestem na głodzie, domyśliłby się wszystkiego i wyrzucił mnie.
Zadrżałem z zimna.
Czas wracać.
Podniosłem się z jakiegoś kartonu i ruszyłem do domu Alastora.
Szedłem ulicą, a ludzie patrzyli na mnie z pogardą.
To przez to że facet ma na sobie kieckę czy przez to że wyraźnie widać moją wędrówkę po wszystkich czasoprzestrzeniach, jakiej doświadczyłem przez ostatnie kilka godzin?
Objąłem się ramionami.
Chciałbym z tym skończyć... Tylko jak..?
Doszedłem do domu, ale ten był pusty.
To było dziwne, bo Kreol chyba nie miał dziś pracy. Wzruszyłem ramionami.
Wyciągnąłem klucze i otwarłem drzwi.
Dobrze że ich nie zgubiłem, ani nikt ich nie ukradł.
Podszedłem do lustra i przejrzałem się w nim.
Nie dziwię się że ludzie na ulicy się gapili. Wyglądałem koszmarnie.
Mój makijaż był cały rozmazany, a moje włosy sterczały na wszystkie strony.
-Świetnie. Dobrze że widziało mnie tak pół miasta.-Mruknąłem niezadowolony.
Zmyłem makijaż, wykąpałem się i przebrałem w coś cieplejszego, bo strasznie zmarzłem.
Zrobiłem sobie ciepłej herbaty i otuliłem się kocem, kładąc na kanapie.
Kiedy tak leżałem, drzwi wejściowe otwarły się, a stanął w nich Okularnik.
Był wyjątkowo zszokowany moim widokiem.


Alastor: 👁️👄👁️

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz