18-Dziwny.

187 27 3
                                    

ALASTOR:
Parę dni później zobaczyłem na mieście Angel Dust'a, najwyraźniej uwodzącego potencjalnego klienta.
Nie byłem pewien czy mnie zauważył, ale że nie chciałem mu przeszkadzać, minąłem go.
Idąc dłuższą chwilę usłyszałem obcy głos:
-Spadaj!
A zaraz po tym krok chłopaka zrównał się z moim.
-Udajesz że mnie nie znasz?-Spytał.
-Nie. Uznałem że nie będę Ci przeszkadzać.
-A.-Zmieszał się.
-Rozumiem tym razem nie zarobiłeś?
-Nah. Ostatnio widuję samych idiotów i klepię biedę.-Mruknął, zamyślając się na chwilę.-A co u Ciebie?
-Praca.-Streściłem.
-A u Twojej mamy?
Zaskoczyło mnie trochę to pytanie. A raczej że pamięta że moja matka jest chora.
-Dalej przebywa w szpitalu.-Odparłem, milknąc na chwilę.
-Czy w Twojej stacji jest jakaś wolna posada?-Zapytał Blomdyn w pewnym momencie.
-Posada?-Powtórzyłem zdumiony.
-Jakakolwiek.-Dodał.-Potrzebuję czegoś... stałego.
-Hm... mógłbym zapytać.
-Byłbym Ci wdzięczny.
-Co Cię natchnęło, mój drogi?
-Po prostu brakuje mi kasy.-Streścił.
-Rodzinny biznes nie przynosi przychodów?-Spytałem.
-Nie biorę w tym udziału.-Rzucił szybko, jakby chcąc dać mi do zrozumienia jak bardzo gardzi swoją rodziną.
-Och. Czyżbyś się buntował, kochany?
-Można tak powiedzieć...-Zamyślił się, aż nagle na mnie spojrzał o się ożywił.-A co? Lubisz niegrzecznych chłopców?-Zbliżył do mnie swoją twarz, przez co odsunąłem się lekko.
Piegowaty widząc to zmieszał się.
-Przepraszam. Ciągle zapominam że mam doczynienia z kimś takim jak Ty...
-Kimś takim jak ja?-Zmarszczyłem brwi.
Angel widząc to zmieszał się jeszcze bardziej, najwyraźniej chcąc naprawić swój błąd.
-Nie miałem na myśli tego że to źle że nie lubisz tych tematów i bycia dotykanym. To jest po prostu... niecodzienne.
-Więc twierdzisz że jestem dziwny.-Stwierdziłem.
-Nie! Po prostu...
Przerwało mu wywrócenie przeze mnie oczami.
-Lepiej już stąd pójdę.-Mruknąłem i przyspieszyłem kroku, by chłopak został w tyle.

|RADIODUST| Zmiana planówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz